Jacek Żalek tłumaczył się ze swoich słów o proteście rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie. Wyszło jeszcze gorzej.
Jacek Żalek tłumaczył się ze swoich słów o proteście rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie. Wyszło jeszcze gorzej. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Reklama.
Poseł Jacek Żalek we wtorkowej wypowiedzi dla TOK FM dowodził, że rząd nie powinien się ugiąć wobec protestu rodziców osób niepełnosprawnych, przyznając im postulowany dodatek w wysokości 500 zł.
Jacek Żalek
Porozumienie

Po tym, jak oni się zachowują opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą zdarzyć się niestety zwyrodniali rodzice. Dzieci te czasami nie mają głosu. Bo są zamknięte, bo nie chodzą do szkoły.

wypowiedź dla portalu tokfm.pl
I choć wokół tej wypowiedzi wybuchła burza, parlamentarzysta partii Porozumienie najwyraźniej nie żałuje swoich słów. W środę w porannej rozmowie w Radiu Zet, gdy padło pytanie o wtorkowe sformułowania, poseł Żalek winę przerzucił na dziennikarzy. Potem zaś gładko przeszedł do tematyki związanej z aborcją i mordowaniem dzieci.
– To jest niestety rzeczywistość. Wokandy są pełne tego typu spraw, gdzie nie tylko chore dzieci, ale i zdrowie dzieci, są mordowane w beczkach – snuł swoją opowieść o wyrodnych rodzicach poseł Jacek Żalek, wiążąc sprawy kryminalne z protestem opiekunów osób niepełnosprawnych.
Poseł Żalek nie jest pierwszym przedstawicielem władzy, który dokonuje takiej oceny protestujących w Sejmie. "Znalazłabym paragraf na tych rodziców" – postraszyła również we wtorek posłanka PiS Bernadetta Krynicka.