"Marsz Wolności" to manifestacja opozycji przeciwko polityce rządu. Jest organizowany przez Platformę Obywatelską, Nowoczesną i Komitet Obrony Demokracji w Warszawie. Do opozycyjnego marszu dołączają też osoby popierające protestujących w sejmie opiekunów niepełnosprawnych. Równocześnie odbywa się też trzeci, a właściwie I marsz św Huberta - środowisk prawicowych, sympatyków o. Rydzyka i Jana Szyszko. Centrum Warszawy jest zupełnie zablokowane dla ruchu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
– To jest marsz o wolne wybory, w którym będziemy mówić o praworządności, o podmiotowym, wolnym samorządzie, o tym wszystkim, co ważne i co dziś jest zagrożone przez centralistyczną politykę PiS - mówi lider PO Grzegorz Schetyna.
Wojciech Pszoniak: – Nie godzimy się na marginalizację Polski, nie godzimy się na dewastacje najważniejszych instytucji w Polsce. Musimy z tym walczyć razem! – mówił aktor znany m. in. z "Ziemi Obiecanej". Z kolei Daniel Olbrychski wyrecytował do mikrofonu fragment "Modlitwy" Juliana Tuwima:
"Lecz nade wszystko - słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość - sprawiedliwość"
Trio aktorów (Olbrychski, Pszoniak, Seweryn) odegrało też fragment "Ziemi Obiecanej".
Kolejne przemowy
O godz. 15:00 na Placu Zamkowym zaczęli przemawiać m.in. Grzegorz Schetyna oraz Katarzyna Lubnauer. Lider Platformy Obywatelskiej zapewnił, że koalicja jego partii z Nowoczesną przyniesie wymierne skutki. – Tworzymy koalicję obywatelską. Jesteśmy z Nowoczesną, jesteśmy z innymi środowiskami. Jesteśmy otwarcia na wszystkie ugrupowania, które wiedzą, jak ważne dla nas są wolność i szacunek do Konstytucji. Zbudujemy taką koalicję, która wygra te wszystkie, cztery, wybory – powiedział.
Schetyna wywołał później posła PO Krzysztofa Brezję, który za sprawą m.in. ujawnienia afery związanej z nagrodami dla ministrów rządu Beaty Szydło mocno przyczynił się do spadku poparcia Prawa i Sprawiedliwości w sondażach. – Oni są chciwi, jak wielka, oślizgła pijawa, która dossała się do portfeli Polaków. Doją ile mogą, wy to widzicie. To jest tylko ich siła, a naszą siłą jesteście wy, wasze serca pełne wolności. Ja im nie odpuszczę, wy im nie odpuścicie. Apeluję do was - zgłaszajcie do nas wszelkie przypadki łamania prawa i dojenia kasy. Zwrócą co do złotówki! – powiedział Brejza.