Protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych wciąż nie doczekał się szczęśliwego finału po 25 dniach okupowania Sejmu. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w sobotniej rozmowie z RMF FM gorzko wypowiadał się na temat tej akcji, odnosząc się w pewnym momencie do roli, jaką powinna odegrać Beata Szydło. Duchowny skrytykował obecną wicepremier za jej kompletny brak udziału w rozmowach z protestującymi.
– Myślałem, że ciężar rozmów będzie na pani
wicepremier Beacie Szydło, którą osobiście znam i bardzo szanuję. Ona jest nieobecna. Czyli wtedy też pytanie: No to po co jest taka funkcja wicepremiera ds. społecznych, jeżeli wszystkie inne sprawy nie są przez tą osobę realizowane – powiedział
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z
Krzysztofem Ziemcem w RMF FM. Jak doskonale wiadomo, Beata Szydło do tej pory nie odwiedziła protestujących w Sejmie, którzy okupują gmach już 25 dzień z rzędu. Głośno krytykowano jej postawę z początków protestu, gdy zamiast spotykać się z protestującymi
wzięła udział w spływie tratwą po Dunajcu.
Jedni wchodzą do Sejmu, inni nie
Duchowny stwierdził, że bardzo chciałby być z protestującymi, lecz od 25 kwietnia jest to niemożliwe z racji tego, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński wstrzymał wydawanie jednorazowych przepustek. – Jest fizycznie niemożliwe, poza tym w tej chwili jest to tak zrobione, że przychodzą politycy, żeby - i to jasno trzeba powiedzieć - załatwić swoje interesy, sfotografować się z niepełnosprawnymi, zapłakać nad nimi, ale 4 lata temu tego nie robili, więc to jest właśnie też taka hipokryzja – powiedział Isakowicz-Zaleski.
Oczywiście zakaz nie tyczy się wszystkich, bowiem w sobotę po godz. 10:00
do Sejmu przybył kard. Kazimierz Nycz. – Chcę powiedzieć, że cztery lata temu ks. kardynał Nycz nie przyszedł do protestujących rodziców w Sejmie. Co więcej, został wysłany list do papieża Franciszka przez nuncjaturę papieską w Warszawie i nigdy nie było odpowiedzi. Więc tu też - a mówię to z całą odpowiedzialnością jako ksiądz - trzeba się zastanowić, dlaczego musi dojść do tak strasznych skrajności, żeby poszczególne środowiska reagowały na tą sytuację? – oznajmił.