Nagi Kowboj z ulic Nowego Jorku chce pozwać… Nagiego Indianina. „To moje terytorium”
Michał Mańkowski
18 lipca 2012, 20:50·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 lipca 2012, 20:50
Mogłoby się wydawać, że spięcia pomiędzy kowbojami a Indianami odeszły w niepamięć. Nic bardziej mylnego, bo na nowojorskim Times Square szykuje się kolejna bitwa. Nie będzie tu krwi, ale sporo nagości. I wbrew pozorom cała sprawa jest jak najbardziej poważna. Prawdziwa legenda nowojorskich ulic, Nagi Kowboj, może zmierzyć się w sądzie z… Nagim Indianinem.
Reklama.
Robert Burck to uliczny artysta, który zarabia na życie w dość nietypowy sposób: pojawiając się na ulicach Nowego Jorku jedynie w kowbojskich butach i kapeluszu. To, co wypada zasłonić, zasłania swoją gitarą oraz obcisłymi slipami. I tyle.
Przechadza się po ulicy, śpiewa, żartuje, robi zdjęcia z turystami. Brzmi zabawnie, ale to poważny biznes. Nagi Kowboj Burck, który swoją karierę zaczynął w 1997 roku jeszcze w Los Angeles, teaz stał się już praktycznie instytucją i ikoną Times Square. Pojawiał się w licznych talent show-ach, reklamach czy teledyskach. I to wcale nie niszowych, można go zobaczyć m.in. w klipie do piosenki „Rockstar” (3:23) kapeli Nickelback.
Zaskoczeni? To dopiero początek, bo aspiracje kowbojskiego golasa sięgają zdecydowanie wyżej. W 2009 roku ogłosił, że powalczy o fotel burmistrza Nowego Jorku. Kampania „trwała” jednak tylko dwa miesiące. Apetyty ulicznego artysty sięgają jednak jeszcze wyżej. Rok później Robert Burck ogłosił, ze w 2012 roku będzie ubiegał się o… stanowisko prezydenta USA.
Potwierdził to nawet a specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej w „jego świecie” – na Times Square. Nagi Kowboj przekonuje, że nie jest ani Demokratą, ani Republikaninem, ale Amerykaninem. Jeżeli chodzi o jego poglądy to są one „bardzo konserwatywne” to może nieco dziwić z racji tego, że zarabia biegając po mieście na golasa.
Burck ma teraz inne problemy na głowie, aniżeli głosy wyborców. Jak informuje serwis newsfeed.time.com, terytorium Nagiego Kowboja zostało najechane przez… Nagiego Indianina. Jego konkurent to niejaki Adam David, którego Burck oskarża o kradzież swojej sztuki.
Wedle informacji serwisu, Burck zaproponował dołączenie konkurentowi do swojej firmy, która oferuje inne „nagie przebrania”. Jeżeli Indianin się na to nie zgodzi sprawa może skończyć się w sądzie.
Wszystko to może budzić uśmiech na twarzy, ale sprawa jest śmiertelnie poważna. Nagi Kowboj zarejestrował siebie jako znak towarowy w 2000 roku i już nie raz dochodził z tej racji swoich praw w sądzie. Cztery lata temu pozwał nie byle kogo, bo Marsa, giganta produkującego słodycze, który w reklamie M&M’sów ubrał cukierki w strój Nagiego Kowboja. Burck domagał się niebagatelnej sumy ponad 6 milionów dolarów. Nieskutecznie.
Zobacz: Turysta goły i wesoły – przegląd hoteli, w których obowiązkowym strojem jest nagość
Trzy lata później Burck sądził się także z telewizją CBS, która w reklamie „Mody na sukces” użyła wizerunku pijanego kowboja w stroju łudząco podobnym do uniformu Nagiego Kowboja.
Na razie nie wiadomo jak się skończy ta batalia, ale zapowiada się bitwa na - przysłowiowe - gołe klaty.