Reklama.
Beata Tadla zdecydowanie jest na fali. Choć w życiu osobistym się jej w ostatnich miesiącach nie układało, to w "Tańcu z gwiazdami" dała z siebie wszystko i w ostatni piątek zwyciężyła w show Polsatu. A Jarosław Kret? Ewidentnie pod kreską. Z tanecznego programu wypadł zaraz na początku. A do tego - jak podaje plotkarska prasa - najwyraźniej zaczął żałować rozstania ze zwyciężczynią "Tańca z gwiazdami".
Jarek powtarza kolegom z NOWEJ TV, że nie radzi sobie z rozstaniem, że jest mu ciężko, tęskni i łudzi się, że jeszcze uda mu się odzyskać zaufanie Beaty. Powtarza, że tak naprawdę wcale nie chciał się rozstać, a po prostu w ciężkich dla siebie chwilach znika. Chciał do niej wrócić.