Niewykluczone, że w sprawie Polonii i KP Katowice dojdzie do nieoczekiwanego zwrotu. Wszystko przez przepisy UEFA, obowiązujące także w Polsce, na mocy których europejska federacja może zablokować transakcję. Krótka analiza, co po kolei może się stać i … wniosek. Do ligi może nawet wrócić Cracovia.
Od poniedziałku wieczór mamy w mediach swoistą telenowelę. Polonia zostaje sprzedana, przenosi się do Katowic. Protestują kibice jednych i drugich. Mówią, że to koniec ich klubów, że nie będą już przychodzić na mecze. Michał Listkiewicz stwierdza nawet, że Wojciechowskiemu udało się to, co nie udało się Niemcom w czasie wojny. Zniszczenie Polonii.
Musi być wartość sportowa
Tymczasem … okazuje się, że transakcja nie jest jeszcze na 100 procent pewna. Na przeszkodzie mogą jej stanąć przepisy UEFA. Tym bardziej i tym szybciej, że kibice z Katowic już zgłosili całą sprawę europejskiej federacji.
Sprawę dokładnie opisuje dzisiejsza "Gazeta Wyborcza". Chodzi o punkt 14 przepisów UEFA, który wyraźnie stwierdza, że licencji przenieść nie można. Jest to o tyle ważne, że przepisy zapisane są też w polskiej procedurze licencyjnej.
Na mocy innego artykułu UEFA mogłaby wyrazić zgodę na przeniesienie Polonii, jednak musiałoby to być uzasadnione tzw. "sporting merits", czyli wartością, poziomem sportowym. Wątpliwe, by dałoby się wpaść na tego typu argument, który przekonałby europejskich działaczy.
Kibice z Katowic nie chcą u siebie Polonii:
Cracovia znów wróci?
Załóżmy, że UEFA postanawia blokować transakcję. Co się wówczas dzieje? Klub KP Katowice, owszem, przejmie spółkę KSPPolonia, jednak nie będzie miał licencji do gry w Ekstraklasie. Czyli występować będzie mógł zaledwie w pierwszej lidze. W groteskowej sytuacji będzie natomiast Józef Wojciechowski. Licencję na występy w ekstraklasie będzie posiadał, ale, nie mając ani spółki ani odpowiedniej drużyny, do rozgrywek nie będzie mógł przystąpić.
W takiej sytuacji Polonię zastąpić by mógł zespół, który minione rozgrywki zakończył na 15. miejscu. Ale to kolejny problem. ŁKS Łódź też nie dostanie licencji. Czyli… do ekstraklasy wróciłaby Cracovia. Zespół, który już kilkakrotnie wydawało się, że spadnie o klasę niżej, a jednak jakimś cudem w najwyższej lidze zostawał.
Czemu transakcji, na podstawie zaakceptowanych przez siebie przepisów, nie zablokował PZPN? Michał Listkiewicz, były prezes związku, ma tutaj swoją teorie. - To proste. PZPN zgodził się na sprzedaż Polonii a w zamian działacze KP Katowice zagwarantowali Grzegorzowi Lacie dwa głosy w październikowych wyborach - taką jego wypowiedź znajdziemy w dzisiejszej prasie.
Zastraszeni, zdezorientowani piłkarze
Na całym zamieszaniu tracą w zasadzie wszyscy. Polski futbol, kibice, ale również piłkarze. Mirosław Sznaucner miał grać w KP Katowice, ale został przez telefon zastraszony przez kibiców i zdecydował się odejść. Piłkarze Polonii mieli już wybierać się na zgrupowanie połączonych klubów do Rybnika, ale dowiedzieli się od Józefa Wojciechowskiego, że jednak mają pozostać w Markach. Teraz mówi się, że do kolegów dołączą najpewniej w sobotę.
Wojciechowski zachowuje się tak a nie inaczej, bo jeszcze nie otrzymał pieniędzy od kupującego klub Ireneusza Króla. Jednak, jak pisze dzisiejszy "Przegląd Sportowy", to tylko kwestia czasu, bo przelew poszedł wczoraj.