Zamach terrorystyczny w Bułgarii przypomniał nam o pytaniu:, do których krajów podróż możemy uznać za wycieczkę podwyższonego ryzyka? Od lat w tej kategorii niezmiennie królują kraje Bliskiego Wschodu i Afryki, ale środowy atak może to zmienić. – Takie wydarzenia pokazują, że terroryzm może dosięgnąć nas wszędzie, ale czynnik ryzyka nie zależy tylko od niego – mówi w rozmowie z naTemat Tomasz Rosset, sekretarz generalny Polskiej Izby Turystyki.
Branża turystyczna zadrżała już po upadku pierwszego w sezonie biura podróży. Dwa tygodnie temu Sky Club ogłosiło upadłość. Po nim padły dwa kolejne, a to dopiero półmetek wakacji. Teraz do tego doszedł zamach terrorystyczny w Bułgarii. Kraju, w którym m.in. Polacy od kilku lat bardzo chętnie spędzają wakacje.
Na całym świecie jest około dwustu państw, więc pięknych miejsc do zwiedzania nie brakuje. Jednak oprócz wielu ładnych widoków, wiele jest także ryzyka. Warto więc zwiedzać bezpiecznie, a z wakacji... wrócić w jednym kawałku. Potencjalne zagrożenie to wbrew pozorom nie tylko wypadki drogowe czy połamane nogi. Są także zamachy terrorystyczne, katastrofy naturalne, epidemie, wysoka przestępczość, porwania, napięta sytuacja polityczna.
Czujne oko MSZ
Jak to często bywa to, co niedostępne kusi bardziej. Zabytki, krajobrazy, historia, góry, morza, które chcemy zobaczyć mogą kosztować nas nie tylko sporo pieniędzy, ale i nerwów. Na stronie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych od wielu lat systematycznie publikowane są informacje o krajach podwyższonego ryzyka i wydarzeniach, które na taki stan rzeczy wpływają.
– Polska Izba Turystyki nie prowadzi takich zestawień, bo zajmuje się tym właśnie MSZ. Resort na bieżąco aktualizuje te dane, podając informacje dotyczące krajów gdzie zagrożenie występuje, spada lub w końcu znika – mówi Tomasz Rosset, sekretarz generalny PIT.
Dodatkowo każdy może sprawdzić sobie dokładny opis państwa przygotowany przez MSZ. Serwis ostrzega i informuje się tam turystów nie tylko o takich oczywistościach, jak:
W związku z utrzymującą się napiętą sytuacją wewnętrzną w Afganistanie oraz związanymi z nią poważnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa przebywających tam cudzoziemców, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowanie odradza obywatelom polskim wyjazdy do tego kraju. CZYTAJ WIĘCEJ
Fragment ze strony MSZ
ale i mniej lub bardziej znanych obyczajach, których nieznajomość może nam zaszkodzić. Dowiadujemy się tam m.in. o interpretacji poszczególnych gestów czy poziomie religijnej tolerancji np.w kwestii ubioru.
W MSZ usłyszeliśmy, że jako takiego rankingu najniebezpieczniejszych krajów nie ma, ale lista ostrzegawcza jest cały czas uzupełniania, analogicznie do bieżących wydarzeń na świecie.
Wojny, porwania, klęski żywiołowe
Ostrzeżenia dla podróżnych potwierdzają to, czego można się było spodziewać od początku. MSZ radzi nie pakować walizek, jeżeli chcieliśmy pozwiedzać kraje, w których aktualna sytuacja polityczna jest napięta. Do takich państw bez wątpienia należy Syria.
Ze względu na zaostrzający się kryzys wewnętrzny w Syrii i systematyczny wzrost zagrożeń dla bezpieczeństwa osobistego w związku z aktami zbrojnej przemocy oraz zamachami terrorystycznymi, MSZ stanowczo apeluje o wstrzymanie się z podróżami do tego kraju do czasu uspokojenia się sytuacji. CZYTAJ WIĘCEJ
Fragment ze strony MSZ
Podobnie jest w Kenii, Nigerii, Sudanie, Algierii, Mauretanii, gdzie istnieje wysokie zagrożenie zamachami terrorystycznymi lub konfliktami zbrojnymi. Również w Afganistanie, Iranie, Iraku czy Izraelu sytuacja jest zbliżona.
To jednak te bardziej egzotyczne destynacje, gdzie zagrożenie jest oczywiste – wewnętrzne konflikty i terroryzm. A wbrew pozorom terroryzm jest jedynie jednym z czynników wpływających na status kraju podwyższonego ryzyka. – Zależy to także od informacji dotyczących zamieszek, strajków, nastrojów społecznych, zagrożeń związanych z klęskami żywiołowymi, epidemiami, czy porwaniami turystów – wyjaśnia Tomasz Rosset.
Tak jest w przypadku Czarnogóry, z której właśnie wrócili piłkarze Śląska Wrocław. Teraz szaleje tam seria pożarów lasów. W Angoli trzeba uważań na zamieszki i jakiekolwiek zgromadzenia publiczne. Ze względu na wyjątkowo napiętą sytuację polityczną lepiej nie lecieć teraz do Indonezji.
Biura swoje, turyści swoje
Nie milkną również echa rewolucji w Tunezji, gdzie wciąż zdarzają się zamieszki, a przez długi czas obowiązywała również godzina policyjna. Bezpiecznie jest jedynie w nadmorskich miejscowościach typowo turystycznych.
Uważać trzeba także w Libii, Egipcie, Peru i Boliwii. Historia z ostatnich kilkunastu miesięcy pokazuje, że strajki i zamieszki uliczne mogą przekształcić się w szalejącą po ulicach anarchię. Nawet rajskie Malediwy nie uchroniły się przed „napiętą sytuacją”, dlatego podobnie jak w innych państwach zdecydowanie należy uciekać widząc tam jakiekolwiek zgromadzenia publiczne.
Winną ryzyka jest również matka natura. Tak jest w przypadku Włoch, gdzie przestrzegano przez odwiedzaniem północy kraju ze względu na silne trzęsienia ziemi. Podobnie było w Grecji i Turcji. Z kolei na niektórych obszarach Mali istnieje bardzo wysokie zagrożenie porwaniami.
– Wszystkie biura podróży powinny brać te informacje pod uwagę, a swoich klientów o podobnych wydarzeniach informować. Niektóre biura po prostu wyłączają takie państwa ze swojej oferty – wyjaśnia sekretarz PIT. – Nie prowadzimy wycieczek do żadnego z tych państw – usłyszałem od rzeczniczki Fun Clubu po tym, jak wymieniłem kilka z tych mniej bezpiecznych krajów.
Zagrożenie globalne
– Turyści, którzy decydują się na podróż do kraju uważanego za kraj podwyższonego ryzyka zdaję sobie przeważnie sprawę z ryzyka związanego z taką wycieczką – tłumaczy Tomasz Rosset. I bardzo często robią to na własną rękę, organizując wyjazd indywidualnie.
I o ile, najpopularniejsze z wakacyjnych celów podróży Polaków na razie nie są zagrożone, zamach w Bułgarii może to niedługo zmienić. Zwłaszcza, że bułgarskie władze były podobno od dawna ostrzegane o możliwości ataku. – To niestety pokazuje, że terroryzm może dosięgnąć nas wszędzie. Od 11 września i zamachu na WTC nic nie jest takie same. Zagrożenie zostało przeniesione z tych miejsc wysokiego ryzyka na cały świat. Stało się praktycznie globalne – kończy Tomasz Rosset z PIT.
A więc skoro niebezpiecznie jest już wszędzie, pozostaje nam tylko... rozkoszować się urlopem. Byle z głową i w dobrym miejscu, bo to - jak widać - wiele razy może uratować nam skórę.
Wbrew pozorom terroryzm jest jedynie jednym z czynników wpływających na status kraju podwyższonego ryzyka. Zależy to także od zamieszek, strajków, nastrojów społecznych, epidemii, czy porwań turystów.