
Reklama.
Patryk Jaki niefortunnie rozpoczął swoją kampanię wyborczą w Warszawie. Spot, którym chciał uderzyć w Rafała Trzaskowskiego, uderzył w niego rykoszetem. I tonie raz. Można wręcz powiedzieć, że bije cały czas po kandydacie Zjednoczonej Prawicy i nie wiadomo, jak skończy się ta sprawa.
A robi się coraz poważniej, bo Patryk Jaki złamał regulamin serwisu, z którego zostały pobrane zdjęcia. I nawet jeśli kandydat na prezydenta Warszawy Patryk Jaki nie miał pojęcia, skąd się wzięto zdjęcia do jego spotu, to może mieć teraz z ich powodu problem.
Chodzi o zdjęcia z niemieckiego serwisu stockowego. Uśmiechnięci Niemcy mieli w spocie udawać warszawiaków szczęśliwych na samą myśl o prezydencie Jakim. Kłopot w tym, że regulamin serwisu nie dopuszcza takiej możliwości, aby fotografie mogły być użyte w kontekście politycznym.
Informuje o tym na Facebooku Dorota Krzywicka-Kaindel, która wcześniej podjęła trud odszukania fotografii w agencjach fotograficznych. To właśnie dzięki niej wiemy, że nie tylko czeska Praga udawała w spocie Jakiego warszawską, ale też samych warszawiaków w tym spocie nie było.