W 2016 roku ministrowie rządu Beaty Szydło otrzymali nagrody w wysokości ponad miliona złotych. Takie informacje ujawnili posłowie Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza, Mariusz Witczak i Marcin Kierwiński. Jak poinformował Brejza na Twitterze, na informację z Kancelarii Premiera musieli czekać cztery miesiące.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Po 4 miesiącach interwencji dotarliśmy do drugich pensji polityków PiS wypłacanych w 2016. Drugie pensje PiS za 2016 i 2017 muszą być zwrócone do budżetu. Gdyby nie ujawnienie tych kwot wypłacaliby sobie dalej" – napisał poseł Platformy Obywatelskiej.
Łącznie wyszło ponad milion złotych dla ministrów Beaty Szydło w 2016 roku. Najwięcej dostali Witold Waszczykowski, Mariusz Błaszczak, Antoni Macierewicz, Krzysztof Tchórzewski i Beata Kempa – po 33 tys. zł. Ówczesna premier otrzymała 15 tys. zł. Według dokumentów jakie Platforma dostała z KPRM, pieniądze miały zostać w maju przekazane Caritasowi. Dla polityków PO te zapewnienia nie są wystarczające.
PO: żądamy dowodów
– Nie chcemy ufać tej władzy - władzy, która połaszczyła się na pieniądze publiczne, że rzeczywiście przekazali wszystkie pieniądze niesłusznie pobrane na Caritas. Żądamy dowodów, żądamy, aby wszystkie przelewy (...) za 2017 i 2016 r. zostały pokazane opinii publicznej" – powiedział na piątkowej konferencji prasowej Marcin Kierwiński.
Krzysztof Brejza ujawnił wcześniej, że w 2017 roku decyzję o przyznaniu samej sobie nagrody w wysokości 65 tys. zł podjęła sama Beata Szydło. Z kolei według informacji, które ujawnił Grzegorz Drobiszewski z PO, suma nagród dla ministrów w 2017 r. wyniosła ponad 2 mln zł. Kwota wydaje się gigantyczna, jeśli porównać ją do danych za osiem lat rządów PO. Wypłacono wtedy łącznie 38 tys. zł.