Obóz dobrej zmiany robi wiele, by zbagatelizować i zmniejszyć wagę słów, jakie padły w niedzielny wieczór z ust Micka Jaggera w Warszawie. Na koncercie na Stadionie Narodowym wokalista The Rolling Stones w sposób dość jednoznaczny odniósł się do aktualnych zmian w Sądzie Najwyższym. Prezenter "Wiadomości" TVP Krzysztof Ziemiec pokusił się o żart na ten temat.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Wypowiedź po polsku została przyjęta owacjami, a sieć zalały nagrania ze słowami legendy rock&rolla.
O wsparcie dla walczących o niezależność polskiego sądownictwa muzyków The Rolling Stones poprosił Lech Wałęsa. Gdy były prezydent skierował do nich list, minister Joachim Brudziński napisał na Twitterze: "Ja sądzę, że do Julio Iglesias a kto wie jak Pan Wałęsa się rozkręci to może i do samej Kim Kardiashian napisze".
Gdy prośba Wałęsy znalazła odzew i gdy słowa Jaggera odnotowały światowe media, przedstawiciele dobrej zmiany zaczęli robić wszystko, by je zbagatelizować i umniejszyć ich znaczenie.
A ten Jagger, to kto?
"Niepotrzebnie mu LW robotę sędziego w Polsce oferował... Jagger odmówił i teraz głupio ... Co zachodnie napiszą..? Znowu będzie za Polskę wstyd..." – ironizowała wieczorem na Twitterze Krystyna Pawłowicz. Do chóru tego dołączył Krzysztof Ziemiec. "Czy to prawda że jakiś słynny brytyjski artysta dziś w Warszawie śpiewał coś o pieniądzach z OFE?" – zażartował prezenter "Wiadomości" TVP.
Patryk Chilewicz, naczelny "Vogule Poland" zwrócił Ziemcowi uwagę, że jego żart jest smutny i żałosny. Dziennikarz Telewizji Polskiej odciął się, że "wszystko zależy od poczucia humoru".
Krzysztof Ziemiec co jakiś czas pozwala sobie na specyficzne polityczne żarty na Twitterze. Tak było w 2015 r. w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta. Ziemiec zamieścił wtedy fotografię z gestem zwycięstwa i z wizerunkiem triumfującego Andrzeja Dudy. Odpowiadając na krytykę, zapewnił, że to tylko taki niewinny żart.