
Jaki chciał pokazać, jaki z niego równy chłop. Jednak sam się ośmieszył
Post Rafała Trzaskowskiego opublikowany w rocznicę śmierci Bronisława Geremka zrobił furorę. Krytykowali go za niego nawet jego zwolennicy. Nie trzeba była długo czekać na komentarz bezpośredniego przeciwnika kandydata PO w starciu o fotel prezydenta Warszawy. Patryk Jaki chciał zabłysnąć, ale wyszło lekko żenująco.

Reklama.
W swoim słynnym wpisie Rafał Trzaskowski w swoim wpisie poruszył m.in. temat języków obcych. "Ówczesny francuski nie pozwolił na oratorskie opisy" – napisał polityk. Teraz ze znajomością języka Moliera jest u niego o niebo lepiej, ale przechwałki długo mu będą wypominane.
Na weekendowej konferencji prasowej Patryk Jaki został poproszony o skomentowanie wpisu konkurenta. Kokieteryjnie powiedział, że odpowie na to pytanie po francusku, jeśli reporterka zada je właśnie w tym języku. Prawica z pewnością turlała się po podłodze ze śmiechu.
Sympatycy Trzaskowskiego nie pozostali dłużni. Przypomnieli, że według polityka PiS, byłego wiceszefa MON Bartosz Kownackiego, Francja nie jest krajem, z którymi Polska powinna się jakoś liczyć. Bo jesteśmy zbyt dużym i ważnym narodem, by przejmować się tym, co Francuzi o nas mówią. – To są ludzie, którzy uczyli się od nas jeść widelcem – mówił polityk PiS.
Dziennikarka Aneta Mościcka uznała, że wyśmiewanie znajomości języka obcego, to wynik kompleksów Patryka Jakiego. Wypomniała mu też jego "hatakumbę", która również była obiektem żartów i doskonałym poletkiem do produkcji memów.
Głos zabrała też obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Przyznała, że nie ma co się wstydzić znajomości języków obcych. Zwłaszcza jeśli ma się w planach objęcie rządów w stolicy państwa w sercu Europy.
Zresztą Trzaskowski umie mówić nie tylko po francusku. To jeden z największych poliglotów w świecie polskiej polityki – posługuje się jeszcze czterema językami obcymi: angielskim, hiszpańskim, włoskim i rosyjskim.
Reklama.