Historia sprzed dwóch lat z Augustowa to był dowód na to, iż faktycznie bareizmy są wiecznie żywe. W przeddzień Święta Niepodległości grupa funkcjonariuszy z Białegostoku została oddelegowana do cięcia konfetti na przyjazd wiceszefa MSWiA. Potem konfetti zostało zrzucone z samolotu. Dziś policjant, który kolorowe papierki zrzucał, ma zostać dyrektorem w Komencie Głównej Policji.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Jak dowiedział się tvn24.pl, nadkomisarz Maciej Zakrzewski, który osobiście zrzucał konfetti ze śmigłowca krążącego nad głowami uczestników Święta Niepodległości w Augustowie w 2016 roku, ma zostać w KGP dyrektorem Biura Prewencji. Biuro to - jak podkreśla portal - sprawuje nadzór nad największą i najważniejszą częścią policji, czyli wszystkimi funkcjonariuszami, którzy wychodzą każdego dnia na patrole.
Z informacji z KGP wynika, iż kandydatura Zakrzewskiego - delikatnie mówiąc - nie wzbudza entuzjazmu w policyjnej centrali. Funkcjonariusze pamiętają mu nie tylko akcję ze zrzucaniem konfetti, ale totalny brak sukcesów w walce z rasistami atakującymi obcokrajowców w Białymstoku.
Zakrwawiony i półnagi
W 2013 r. Maciej Zakrzewski był szefem pionu patrolowego w Komendzie Miejskiej Policji w Białymstoku. Ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz zapowiedział ostrą walkę z lokalnym środowiskiem skinheadów, ale sukcesów w tej walce nie było.
Wręcz przeciwnie – policjant Zakrzewski został pobity przez młodych mężczyzn. Z informacji lokalnych mediów wynikało wówczas, iż Zakrzewski po pijanemu wdał się z nimi w awanturę.
Policyjny patrol został wówczas wezwany do awantury między pijanymi mężczyznami przed jednym z klubów. Gdy funkcjonariusze przyjechali, zastali komendanta półnagiego i zakrwawionego. Śledztwo o napaść na Zakrzewskiego nie zostało wszczęte, bowiem to nie on był ofiarą napadu – pisała wówczas "Rzeczpospolita".
Doniosłość i powaga
Gdy doszło do zmiany władzy, w 2016 r. Maciej Zakrzewski postanowił zasłużyć się dobrej zmianie i uczcić przyjazd odpowiedzialnego za policję ministra Jarosława Zielińskiego. Jedną z atrakcji obchodów Święta Niepodległości w Augustowie był przelot nad miastem helikoptera, z którego zrzucono biało-czerwone konfetti.
I właśnie do cięcia biało-czerwonych kartoników, zostali oddelegowani funkcjonariusze z jednostki prewencyjnej w Białymstoku. – Doniosłość i powaga tego święta jest tak duża, że policjanci garnizonu podlaskiego dołożyli wszelkich starań, aby obchody odbyły się godnie oraz uroczyście i były przy tym atrakcyjne dla zgromadzonych mieszkańców – tłumaczył wówczas rzecznik podlaskiej komendy.
Później Komenda Główna przyznawała, iż skierowanie policjantów do cięcia papierków oraz zrzucanie konfetti ze śmigłowca nienależącego do policji było niewłaściwe. Ale skoro sam zrzucający ma trafić do KGP jako dyrektor – widać ministrowi Zielińskiemu akcja się podobała.