W piątek doszło pod Sejmem do eskalacji przemocy na linii demonstranci-policja. Czterech zatrzymanych protestujących usłyszało w sobotę zarzuty. Grozi im do trzech lat pozbawienia wolności.
W sobotę po południu wypuszczono z aresztu czterech demonstrantów, którzy zostali zatrzymani po piątkowych starciach z udziałem funkcjonariuszy służb porządkowych. Aresztowani protestujący usłyszeli jednak zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policji. Zatrzymani nie przyznają się do winy. Grozi im do trzech lat pozbawienia wolności.
Mecenas Jarosław Kaczyński, reprezentujący dwójkę zatrzymanych poinformował, że policjanci przekroczyli swoje uprawnienia i to wobec nich powinna zostać złożona skarga. O brutalności funkcjonariuszy donosił na Twitterze poseł Platformy Obywatelskiej - Michał Szczerba.
Pokłosiem piątkowych wydarzeń było również brutalne potraktowanie dziennikarza OKO.Press - Dawida Winiarskiego. Po długich poszukiwaniach chłopaka odnalazła w szpitalu posłanka, Joanna Scheuring-Wielgus. Wskutek pobicia Winiarski doznał obrażeń głowy.