"Kler", najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego, na długo przed premierą wywołuje kontrowersje. W zwiastunie zobaczyliśmy pijących, przeklinających i zachłannych księży. Jak się okazuje, to tylko jedna strona medalu. Film podejmuje bowiem niewygodny dla Kościoła temat.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
O czym jest "Kler" Wojciecha Smarzowskiego? Trójka księży katolickich kilka lat temu uczestniczyła w tragicznym wydarzeniu, z którego cudem uszli z życiem. Teraz w każdą rocznicę spotykają się, by uczcić fakt, że żyją.
Każdy z nich jest w innym miejscu życia – Lisowski (Jacek Braciak) robi karierę i marzy o Watykanie, ale na jego drodze staje arcybiskup Mordowicz (Janusz Gajos). Trybus (Robert Więckiewicz) to wiejski proboszcz, który zaczyna ulegać ludzkim słabościom, zaś Kukula (Arkadiusz Jakubik) mimo swojej gorliwości traci zaufanie swoich parafian. Los znowu połączy ich w związku z ważnym wydarzeniem.
Na podstawie scenariusza Wojciecha Smarzowskiego powstała 800-stronicowa książka. Napisał ją reporter "Gazety Wyborczej" Piotr Głuchowski.
– "Kler" na pierwszym poziomie wywoła śmiech czy wręcz rechot, bo, jak to u Wojtka Smarzowskiego, pada z ust bohaterów mnóstwo tak zwanych grepsów. Ale gwarantuję, że potem śmiech uwięźnie w gardle. Ta historia ma bowiem pierwsze, drugie i trzecie dno – mówił wp.pl Głuchowski. Pieniądze mają być zaledwie wstępem do dramatu.
W filmie duży nacisk położony jest na pedofilię w Kościele, która przez jednych jest uznawana za temat wyolbrzymiony. Drudzy natomiast uważają, że księża wciąż pozostają bezkarni.
– Gdy zrobiono badania, okazało się, że w polskich więzieniach przebywało ponad 1400 pedofilów, w tym 900 bezrobotnych bez zawodu, 70 murarzy, 30 ślusarzy, 30 rolników, 25 mechaników samochodowych i zaledwie paru księży. To prawda – przyznaje dziennikarz. – Lecz druga strona słusznie argumentuje, że skazanie księdza na bezwzględne więzienie to w Polsce rzadkość. Najczęściej te sprawy są załatwiane w inny sposób. A w jaki, to właśnie "Kler" pokaże w skali jeden do jeden. Co się robi, gdy już nie można ukryć faktu, że ksiądz zgwałcił dziecko.