Idris Elba jest od lat typowany do roli nowego Jamesa Bonda
Idris Elba jest od lat typowany do roli nowego Jamesa Bonda Kadr z serialu "Luther"

Słynna formułka "Nazywam się Bond... James Bond" wypowiadana z ust czarnoskórego Idris Elby to spełnienie marzeń wielu fanów aktora i serii o agencie 007. Plotki o rewolucji w obsadzie rozsiewane są od wielu lat i nie ma miesiąca, by któryś tabloid o tym nie wspomniał. W tym tygodniu znów ogłoszono, że Elba będzie nowym Bondem. Informacje jednak okazały się fake newsem.

REKLAMA
Idris Elba jest jednym z najprzystojniejszych aktorów świata i jednym z najbardziej popularnych – w ciągu roku widzimy go w kilku filmów i serialach, ostatnio w "Avengers: Wojna bez granic" czy serialu "Luther". Zdaniem fanów Brytyjczyka, nadaje się do każdej roli... nawet wiedźmina.
Nic więc dziwnego, że to właśnie Idris Elba jest typowany do roli 007. Przypomnijmy, że w 2015 roku Daniel Craig wyznał, że już nie chce być agentem Jej Królewskiej Mości. – Prędzej stłukłbym to szkło i podciąłbym sobie żyły. Nie, nie w tym momencie. Mam już tego dosyć w tej chwili. Jedyne czego chcę, to iść dalej – stwierdził 50-letni gwiazdor. W efekcie w przyszłym roku zobaczymy go ostatni raz w tej roli.
logo
Wciąż nie znamy następcy Daniela Craiga jako filmowego Jamesa Bonda Fot. Kadr z filmu "Spectre"
Potem plotkowano, że nowy agent 007 będzie gejem lub kobietą. Media od lat spekulowały również, że agentem może być czarnoskóry aktor. Dwa dni temu portal "The Daily Star" ogłosił, że Idris Elba będzie "pierwszym czarnym Jamesem Bondem". Podchwyciły to wszystkie media.
W artykule cytowana jest producentka serii Barbara Broccoli oraz reżyser Antoine Fuqua. Przyznali, że Elba jest pierwszym kandydatem branym pod uwagę. Reżyser powiedział, że jest w "świetnej kondycji", a producentka stwierdziła, że to "najwyższy czas", by w rolę 007 wcieliła się czarnoskóra osoba.
Ostatecznie rzecznik reżysera zaprzeczył wszelkim plotkom. – Nigdy nie rozmawiał z Barbarą o franczyzie czy castingu. To wszystko są zmyślone informacje. Nie wiem jak to się zaczęło – powiedział portalowi Heroic Hollywood. Rzecznik Elby nie chciał komentować doniesień, a osoba z otoczenia aktora również zaprzeczyła, by aktor brał udział w castingu.
Dodajmy, że Idris Elba już w 2016 roku "wykluczył" siebie z roli. Przyznał, że jest... za stary. – Bieganie dookoła za kobietami, pościgi samochodowe, picie Martini, kto by tego chciał w moim wieku? To brzmi okropnie – żartował aktor, który we wrześniu skończy 46 lat. Co ciekawe, w tym roku "obchodzimy" 10. rocznicę pierwszej wzmianki o Elbie w roli Bonda.