Andrzej Duda wziął udział w uroczystości związanej z obchodami 79. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Problem w tym, że nie w Gdańsku, tylko Tczewie. To pokłosie konfliktu o kształt gdańskich uroczystości.
Uroczystość, w której wziął udział Andrzej Duda, odbyła się na tczewskim skwerze Bohaterów Szymankowa. To tam znajduje się tablica upamiętniająca polskich celników i kolejarzy zabitych przez Niemców 1 września 1939 roku.
– 1 i 17 września to czarne plamy na mapie roku stulecia odzyskania niepodległości. To daty, które przypominają, że Polska została rozdarta na 6 lat pomiędzy naszych dwóch wielkich wrogów, hitlerowskie Niemcy i Związek Sowiecki – mówił w sobotę w Tczewie Andrzej Duda.
– Obchody na Westerplatte powinny odzwierciedlać historię i obecność wojska jest oczywista. Włodarze miast nadużywają swoich kompetencji. Oddano w ręce samorządów uroczystości ogólnopolskie i niektórzy włodarze uznali, że to dobra okazja do prowadzenia sporów politycznych – mówił ostatnio na konferencji prasowej szef gabinetu Andrzeja Dudy Krzysztof Szczerski.
Tak nawiązywał do decyzji Pawła Adamowicza. Mariusz Błaszczak żądał od prezydenta Gdańska zmiany decyzji o braku Wojska Polskiego na wrześniowych obchodach na Westerplatte. Paweł Adamowicz przekonywał, że Gdańsk ma wielki szacunek do polskiego munduru, lecz jest pozbawiony zaufania "do partyjnych funkcjonariuszy MON".
Później zaprosił jednak Błaszczaka do udziału w uroczystości. "Zależy nam, aby uwzględnić obecność armii w scenariuszu uroczystości rocznicowej" – pisał w liście do ministra. Jak pisaliśmy w naTemat, ostatecznie armia na Westerplatte była i współpracowała z harcerzami. Zaproszenie otrzymał także między innymi Andrzej Duda, ale jak widać z niego nie skorzystał.źródło: TVN24