
Dawno nic się nie działo w temacie katastrofy smoleńskiej, wydawało się, że od czasu postawienia pomnika na placu Piłsudskiego w Warszawie kwestie zwrotu wraku czy odpowiedzialności za śmierć tylu ważnych osób zeszły na plan dalszy. Aż tu proszę, "Gazeta Polska" publikuje nowe rewelacje – Rosjanie podmienili czarne skrzynki.
REKLAMA
Prezydencki samolot rozbił się podczas próby lądowania w gęstej mgle, bo zszedł za nisko i uderzył skrzydłem o brzozę. Do takich wniosków doszły komisje złożone z ekspertów badających katastrofy lotnicze. Inne wersje przedstawiała sejmowa podkomisja Antoniego Macierewicza, często wzajemnie się wykluczające, ale zawsze miały one wspólny mianownik – spisek i zamach.
Tak zwanym ekspertom powołanym przez byłego ministra obrony narodowej wiernie wtórowali dziennikarze "Gazety Polskiej". I nawet gdy wszyscy zdają się zapominać, że sejmowa podkomisja wciąż działa i bada katastrofę, "Gazeta Polska" wiernie trwa na stanowisku i publikuje kolejne rewelacje. Już w środę dowiemy się, że... Rosjanie podmienili czarne skrzynki z Tupolewa.
Zapisy z czarnych skrzynek są niemałym problemem dla wszelkiej maści twórców teorii spiskowych. Mamy tam nagrany głos generała Błasika i jego słynne "zmieścisz się, śmiało", mamy dowody wywierania presji na pilotów, mamy wreszcie nagranie uderzeń samolotu o drzewa, krzyki pasażerów i wreszcie moment uderzenia o ziemię. To nie pasuje do teorii wybuchu.
Dziennikarze "Gazety Polskiej" tymczasem udowadniają, że jeśli fakty nie pasują do teorii, to tym gorzej dla faktów. Skoro zapisy z czarnych skrzynek zaprzeczają temu, że na pokładzie wybuchła bomba (mniejsza o to, czy termobaryczna czy zwykła), to najpewniej czarne skrzynki zostały podmienione. Kto za tym stoi? Wiadomo, Putin i rosyjskie służby.
W środowym wydaniu "Gazety Polskiej" można będzie przeczytać, jak to Rosjanie znaleźli czarne skrzynki z prezydenckiego Tupolewa na miejscu katastrofym, zapakowali je do worków i wywieźli. Po kilku godzinach na miejscu katastrofy pojawiły się identycznie wyglądające rejestratory - tyle że z poważnymi uszkodzeniami. I Rosjanie "znaleźli je" jeszcze raz.
źródło: niezalezna.pl
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej
