Od poniedziałku na pełnych obrotach będę współpracował. Jeszcze raz dziękuję panu prezydentowi za decyzję, którą podjął. Bardzo lubię nowe wyzwania, także takie, które na pierwszy rzut oka mogą być trudne. Będę starał się pracować absolutnie na 100 proc. – powiedział Błażej Spychalski, nowy rzecznik Andrzeja Dudy, tuż po otrzymaniu nominacji.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Dziękuję rodzinie Błażeja Spychalskiego, że zrezygnował z lepszego wynagrodzenia. Ma czworo dzieci. Jest młody, ma 33 lata – skomentował z kolei Andrzej Duda swoją nominację dla Spychalskiego. Zastąpił na stanowisku Krzysztofa Łapińskiego, który odszedł z KPRM.
Spychalski jadąc do Warszawy zostawił ponadto intratną posadę. Był prezesem Zakładu Gospodarki Wodno-Kanalizacyjnej w Tomaszowie Mazowieckim i – jak wynika z jego oświadczenia majątkowego – zarabiał na tym stanowisku ponad 17 tys. zł miesięcznie.
Do tego dochodziło prawie 50 tys. zł rocznie z tytułu umów zleceń oraz blisko 25 tys. rocznie z diet radnego. W poprzedniej kadencji też był radnym sejmiku wojewódzkiego, tyle że w Wielkopolsce.
Spychalski o "resortowych dzieciach"
Już dziś można przewidywać, że jego współpraca z mediami do najłatwiejszych nie będzie należeć. Jako że w internecie nic nie ginie, internauci odkopali słowa Spychalskiego sprzed lat, które w ustach jakiegokolwiek rzecznika prasowego brzmiałyby kuriozalnie.
Chodzi o wpisy na Twitterze z 2012 r. Jest w nich sporo niewiarygodnych słów o znanych dziennikarzach i ludziach mediów. Spychalski nie oszczędził Moniki Olejnik, Hanny Lis, Kuby Wojewódzkiego, Bartosza Węglarczyka, Piotra Kraśki, Magdy Gessler, Tomasza Lisa czy Grzegorza Miecugowa.
Internauci bez litości komentowali odkopany w czeluściach internetu post. "Jeszcze lepszy, niż poprzedni. Prezydencka #kuźniakadr", "Gdzie oni takie kanalie wynajdują?", "Jaki prezydent taki rzecznik. Polska na takie ameby nie zasłużyła" – komentowano.