Prof. Marcin Matczak to jeden z tych, którzy obecnej władzy szczególnie uważnie patrzą na ręce. Zwłaszcza w zakresie zmian, które podważają niezależność sądownictwa w Polsce. Tym razem opisał chorobę, która trawi Polskę. Jego zdaniem nazywa się "ziobroza".
Zdaniem Marcina Matczaka jest przenoszona przez telewizję naziemną. "Objawia się wewnętrznym przekonaniem, że bez znajomości akt lepiej zna się sprawę niż sędzia. Częste są omamy, w których widzi się wyrok, zanim zostanie wydany. Najczęściej skazujący" – napisał na Twitterze Matczak.
Tweet wzbudził ogromne zainteresowanie, a internauci twórczo go rozwijają. "Typowe objawy choroby frustratów, których 'wsad' MÓZGOWY opiera się na przekazie TVP-info przyklepanym PiS'owską łopatą ...", "Taki był kiedyś mechanizm samosądu. Tłum prostaków wymierzał „sprawiedliwość”. Dzisiaj to narracja pisowców trafiajaca poprzez tvpis do ludu, który wydaje wyrok", ".. ziobroza to... omamy, halucynacje ,fobie i manie ...głównie wielkości i prześladowcze ...tzw grupa zaburzeń afektywnych... źródło zarazy 'bije' na Nowogrodzkiej".
Ostatnio w rozmowie z "Newsweekiem" przekonywał, że jest jeszcze szansa, by
zablokować pisowskie zmiany w sądownictwie. "Wystarczy, że przy okazji rozpatrywania sprawy zawierającej tzw. aspekt unijny, np. dotyczącej ochrony środowiska, sędziowie wystąpią do Trybunału Sprawiedliwości UE z zapytaniem, czy po zmianach wprowadzonych przez PiS nadal są niezależnym sądem i mogą taką sprawę rozpatrywać" – tłumaczył prof. Matczak.