Wszystko odbywa się nieformalnie, więc żadne nazwisko paść nie może. Poza jednym, które mimochodem zostało ujawnione na Twitterze: prof. Marcina Matczaka. On zaś w rozmowie z naTemat potwierdza: owszem – istnieje nieformalny zespół prawników, owszem – eksperci ci badają, czy i jak będzie można przywrócić w Polsce stan prawny zgodny z Konstytucją, owszem – są całkiem optymistyczne wnioski.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Czy stanie się to za dwa lata, za sześć, czy może jeszcze później – odpowiednie rozwiązania będą gotowe. Na kogo czekają? Na wyłonioną zgodnie z Konstytucją, która będzie chciała skorzystać z efektów ich prac. Jak się okazuje, nieformalna grupa prawników spotyka się półprywatnie od pewnego czasu, by zastanawiać się, jak (i czy w ogóle) da się unormować sytuację w Polsce pod względem prawnym.
Informacja o tym, że taki zespół istnieje, wypłynęła dość przypadkowo.
Szef zespołu doradców premiera Tadeusza Mazowieckiego, Waldemar Kuczyński, skierował na Twitterze pytanie do prawników: "Czy i w jaki sposób będzie można usunąć wszystkie akty prawne PiS niezgodne z Konstytucją? Ile czasu to zajmie?". Odpowiedziała mu nie prawniczka, lecz ekonomistka.
Skoro padło nazwisko – należy sprawdzić u źródła, czy taki "zespół prawników", który miałby pracować nad "planem prawnej depisizacji" faktycznie istnieje. – Tak, istnieje taki zespół – potwierdza w rozmowie z naTemat prof. Marcin Matczak, od razu zaznaczając, że nie ujawni bliższych szczegółów. – Ze względu na to, że ten zespół jest nieformalny, że jego członkowie działają w całości pro bono, że niektórzy nie chcieliby, aby ich udział w tym zespole był ujawniany, nie mogę na ten temat za wiele powiedzieć – uprzedza na samym początku rozmowy.
Bo przez ostatnie dwa lata zmian w systemie prawnym nastąpiło tyle, że nie sposób ich zliczyć – począwszy od kwestii braku publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego, poprzez przyznanie pierwszeństwa zgromadzeniom organizowanym przez władzę i Kościół, po ustawę, która pozwala Zbigniewowi Ziobrze na dowolne wymienianie prezesów sądów w całym kraju. Wprawdzie Krajowa Rada Sądownictwa ogłosiła, że wszystkie orzeczenia TK – czy opublikowane, czy nie – "mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne", ale cóż z tego, skoro rządzący postępują tak, jakby tych wyroków nie było. Zresztą same ustawy, których dotyczyły nieopublikowane wyroki, też już zostały parokrotnie zmienione. W skład Trybunału zaś wybrani zostali sędziowie - jak ich nazywa opozycja - dublerzy. Jednego ze zmarłych dublerów zastąpił kolejny.
W tym składzie uznawanym przez wielu prawników za niekonstytucyjny wydawane są kolejne orzeczenia – te zaś są publikowane. Stopień prawnego skomplikowania sytuacji jest już na poziomie dotychczas nieznanym. Dlatego dla samych prawników jest to coś, co traktują jako ciekawe i ważne wyzwanie. – Spotykamy się, dyskutujemy, zastanawiamy się. Czujemy się trochę tak, jak lekarze, którzy rozmawiają o jakimś nowym wirusie i myślą, jak można mu przeciwdziałać – tak o pracach nieformalnego zespołu mówi prof. Matczak. Przyznaje przy tym, że pierwsze efekty tych dyskusji już są.
W jaki sposób może to zostać dokonane? Tego prof. Matczak absolutnie ujawniać nie zamierza. Jak mówi, już samo informowanie o tym, nad czym zespół pracuje to za wiele. Niektórzy, gdy dowiedzieli się, że istnieje taki nieformalny zespół prawników, zgłosili oczekiwanie, by efekty prac tego grona były publiczne. Inni jednak uznali, że lepiej by to pozostało tajemnicą.
– Gdy druga strona dostrzeże, w jaki sposób można rozwiązać pewien prawny problem, to może wykonać kilka takich akcji prawnych, które to rozwiązanie utrudnią. A oni akurat są dobrzy w tym swoistym prawnym hakerstwie – w ten sposób konieczność zachowania efektów prac w tajemnicy wyjaśnia Marcin Matczak. Kiedy zatem stanie się to jawne? Może za 2 lata, może za 6, a może w jeszcze dalszej perspektywie.
I tu ważna uwaga – to wszystko ma się odbyć nie na zasadzie "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie". Wśród przeciwników obecnej władzy (a w tym gronie – także polityków opozycji) jest wielu takich, którzy uważają, że należy postąpić dokładnie podobnie, jak postąpił PiS, gdy tylko objął władzę jesienią 2015 r. Niektórzy sądzą, że wystarczy przyjąć jedną ustawę, która uchyli wszystkie przyjęte za czasów rządów PiS (tak jakby wszystkie ustawy z tego okresu były na bakier z prawem) i będzie załatwione.
– To nie może być tak, że gdy jakaś partia wygra wybory, to wszystko zrówna z ziemią w równie niekonstytucyjny sposób: wyrzuci wszystkich sędziów z Trybunału czy uchyli zwykłą ustawą wszystkie wyroki. My się na to nie zgadzamy. To byłby kolejny precedens, że wystarczy przejąć władzę i można sobie pozwolić na łamanie prawa. Takie działania jeszcze bardziej pogłębiłyby obecny kryzys – tłumaczy prof. Matczak, studząc nastroje tych, którzy są skorzy do błyskawicznych rozliczeń.
Marcin Matczak zapewnia, że eksperci nie współpracują z żadną z partii opozycyjnych. Nie kryje przy tym, że generalnie o politykach myśli ze sceptycyzmem. – Oni nie inwestują w swoje zaplecze intelektualne. Zamiast finansować działanie think-tanku, który opracowałby na przykład strategię konstytucyjną, wolą wydawać pieniądze na billboardy reklamowe – mówi z przekąsem. Prawnicy zaś pracują pro bono i, gdy przyjdzie właściwy moment, zaprezentują efekty swoich prac. – Opublikujemy to w domenie publicznej. Każdy, kto będzie chciał, będzie mógł z tych gotowych rozwiązań skorzystać – obiecuje prof. Marcin Matczak.
Ciekawe, czy obecna opozycja zechce z nich skorzystać. Bo można wątpić, czy ma już jakieś gotowe rozwiązania na "to, co po PiS-ie".
Ten zespół to jest grupa ludzi, którzy są bardzo zmartwieni tym, co się dzieje z polskim systemem prawnym. Są to osoby, które na tyle dobrze znają mechanizmy funkcjonowania konstytucji, że wiedzą, iż tego wszystkiego nie da się odkręcić w jakiś prosty sposób.
dr hab. Marcin Matczak
profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Zastanawialiśmy się na przykład nad tym, czy da się zgodnie z Konstytucją usunąć sędziów - dublerów. I doszliśmy do wniosku, że jest to wykonalne. Dyskutowaliśmy też o tym, czy da się - nie łamiąc przy tym ustawy zasadniczej - dokonać likwidacji tych orzeczeń, które były wydane w niewłaściwych składach. I tu też uznaliśmy, że jakaś droga jest.
dr hab. Marcin Matczak
profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Przyjdzie taka chwila, że będzie można przywrócić w Polsce ład konstytucyjny. Nie mam pojęcia, kiedy to nastąpi. Może nawet nie w wyniku zmiany władzy, może PiS w pewnym momencie się opamięta. Bo tu nie chodzi o politykę, lecz o prawo. Budowane przez prawie 30 lat państwo prawa zostało w dwa lata zniszczone. Zniszczone zostały wszystkie instytucje państwa prawa, zaufanie do nich, zaufanie do wyroków. My nie jesteśmy żadnymi antypisowskimi spiskowcami, którzy tylko czekają na przegraną tej partii. Nam chodzi o to, by państwo prawa odbudować.
dr hab. Marcin Matczak
profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Po to właśnie działa ten zespół – żeby wysiłkiem intelektualnym znaleźć rozwiązania, które będą do pogodzenia z Konstytucją. Żeby nie odpowiadać bezprawiem na bezprawie.