Reklama.
Sławomira Jastrzębowskiego, redaktora naczelnego tabloidu "Super Express" pozywa... policja. A dokładnie Śląski Komendant, który zarzuca dziennikarzowi pomówienie policjantów w jednym z tekstów. Jastrzębowski kwituje całą sytuację jako kuriozalną, ale pozew jest jak najbardziej poważny.
- Ludzie mogą być głupi, bardzo głupi i mogą być policyjnymi antyterrorystami z Katowic - pisał w swoim komentarzu Jastrzębowski i następnie relacjonował: - Męża kobiety nasi najgłupsi z najgłupszych policjantów potraktowali równie brutalnie. Żeby jednak zasłużyć na opinię głupszych od bardzo głupich, po wyjściu z mieszkania weszli do kolejnego niewinnego człowieka i też go obezwładnili, chociaż tego chyba już nie skatowali. W dalszej części tekstu, nawiązując do reakcji na tę sytuację rzecznika śląskiej policji Andrzeja Gąski naczelny „SE” napisał: „Do mieszkania niewinnych ludzi wpada banda uzbrojonych debili osiłków, tłucze głową kobiety o podłogę i rzecznik tej bandy ma pretensje, że kobieta nie współpracowała?”.
Kuriozalne jest, że policja, która ewidentnie w tej sprawie skatowała niewinnych ludzi, próbuje zrobić przestępcę z dziennikarza, który ją skrytykował. Niestety wszyscy podatnicy zapłacą za prywatną wojenkę Śląskiego Komendanta Policji z „Super Expressem”