
Sprawy zaszły naprawdę daleko, skoro trzebnickie struktury Prawa i Sprawiedliwości zdecydowały się na publikację tak nietypowego komunikatu. Zdecydowano, iż należy zdementować krążące po mieście plotki co do tego, kto jest faktycznym kandydatem PiS na burmistrza Trzebnicy.
"Drodzy mieszkańcy gminy Trzebnica! (...)
Napływają do nas w ostatnim czasie liczne doniesienia o tym, że w miejscowościach wiejskich gminy Trzebnica rozpowszechniana jest wśród mieszkańców informacja, jakoby kandydatem PiS na stanowisko Burmistrza Gminy Trzebnica miał być obecnie urzędujący burmistrz Marek Długozima.
Jest to nieprawdą!"
Obecny burmistrz Marek Długozima Trzebnicą rządzi od 2006 r. W ostatnich wyborach w roku 2014 zdobył ponad 70 proc. głosów. Kandydat popierany przez PO Adam Gubernat uzyskał poparcie 18-procentowe, zaś radny PiS Janusz Szydłowski wywalczył jedynie 8 proc. głosów. A mimo to po czterech latach podejmuje kolejną próbę i przekonuje się, jak ostra jest ta walka.
"Zagrania tego rodzaju będące w istocie 'podszywaniem', czy też 'przyklejaniem' do odmiennej opcji politycznej cieszącej się dużym zaufaniem społecznym, budzą nasz zdecydowany sprzeciw. Postępowanie takie - nieczysta gra służąca uzyskaniu określonego politycznego celu, uderza w demokratyczne zasady kampanii wyborczej i jest w istocie cynicznym oszukiwaniem wyborców."
Na czele starostwa stoi Waldemar Wysocki z PiS. Jednak w PiS jest jeszcze tylko jedną nogą – niemal na pewno zostanie wyrzucony, bo znalazł się na listach do Rady Powiatu trzebnickiego z komitetu Marka Długozimy. O tym staroście głośno było parę razy w całej Polsce.
Ale przyszedł czas, że PiS powoli zaczął przestać się przyznawać do Waldemara Wysockiego. – Bardzo często działał zakulisowo i podejmował decyzje choćby o jakimś przekazaniu gruntu bez wiedzy i wbrew woli PiS. Na pewno nie pomogła mu informacja, że w PRL, już po stanie wojennym, podobno zapisał się do PZPR – wyjaśnia nam polityczne lokalne zawiłości redaktor naczelny "Nowej Gazety Trzebnickiej" Daniel Długosz.
Lokalni działacze PiS nie mają wątpliwości, że dla Wysockiego byłby to wilczy bilet, bo na zwycięstwo w Żmigrodzie szanse miałby nieduże. Starosta – jak wynika z nieoficjalnych informacji = najpierw pogroził, że rzuci legitymacją. Ostatecznie tego nie zrobił, lecz zdecydował się na start do Rady Powiatu z list komitetu obecnego burmistrza Trzebnicy, z którym PiS w starostwie współrządzi, czyli do drużyny Marka Długozimy.
"18 lutego 2018 roku, wraz z moją małżonką, a także z księżmi salwatorianami i siostrami boromeuszkami mieliśmy zaszczyt być gośćmi Pary Prezydenckiej, która przyjęła nas w Rezydencji Zamek w Wiśle. Z pewnością dla nas wszystkich był to powód do dumy, bowiem byliśmy pierwszą delegacją, którą Prezydent Andrzej Duda przyjął w tym miejscu. (...)
Nasza wizyta miała tego dnia jeszcze jeden ważny kontekst. Para Prezydencka obchodziła swoją 23 rocznicę ślubu, a pani Kinga Duda 22 rocznicę przyjęcia Chrztu św. To dla nas piękne przeżycie, że mogliśmy towarzyszyć im w tak ważnych jubileuszach." Czytaj więcej
– Zabiegał o nie w PiS-ie u osób, które dziś są na aucie – wyjaśnia mi anonimowo jeden z trzebnickich samorządowców i wymienia ważne nazwisko: posła Piotra Babiarza. Parlamentarzysta PiS wspierał starostę Waldemara Wysockiego oraz jego koalicję z burmistrzem Markiem Długozimą. Ale dziś jest już byłym posłem PiS – Babiarz sam odszedł z partii w związku z tym, że jego nazwisko przewijało się w słynnej aferze PCK.
– Tym rosnącym długiem mieszkańcy niespecjalnie się przejmują. Z ich punktu widzenia wygląda to tak, że gmina się rozwija, że cały czas się coś buduje. Są zatem zadowoleni z rządów Długozimy, więc jego konkurenci są raczej bez szans. A w PiS-ie są wściekli na to, że on działa tak, jakby był w PiS i że de facto z PiS-em jest w koalicji w powiecie – mówi nam jeden z samorządowców.