W Warszawie działają oszuści kradnący pieniądze z bankomatów za pomocą aluminiowej belki i taśmy klejącej. Pomysłowość złodziei na tym się jednak nie kończy.
Złodziei łasych na nasze pieniądze nigdy nie zabraknie. Zawsze ktoś będzie chciał dobrać się do naszych pieniędzy w bardziej lub mniej legalny sposób. Od kiedy w obiegu pojawiły się elektroniczne karty płatnicze i kredytowe na ulicach czyha na nas kolejne zagrożenie. Tym bardziej, że w przypadku wirtualnego pieniądza sztuczki mające wykraść nasze pieniądze są coraz bardziej wymyślne.
Prosto, ale skutecznie
TVN Warszawa donosi dzisiaj o złodziejach, którzy posiadaczy kart okradali za pomocą taśmy klejącej. Tylko tyle wystarczyło by korzystających z bankomatów pozbawić wypłacanych pieniędzy. Jak widać, pomimo wciąż poprawiających się zabezpieczeń, skuteczną kradzież umożliwia dzisiaj zwykła taśma klejąca.
W bankomatach, w przegrodzie wydającej pieniądze, mężczyźni montowali małą belkę pokrytą taśmą klejącą. Kiedy ktoś korzystał z urządzenia, pieniądze zamiast wysunąć się na zewnątrz, przyklejały się to taśmy. Kiedy osoba odchodziła od terminala, złodzieje wyciągali "wypłatę" sobie tylko znanym sposobem.
Policja podaje, że poszkodowanych może być na terenie Warszawy nawet kilkaset osób. Wszyscy wzywani są przez policję. Do tej pory w sprawie kradzieży zatrzymano dwóch obywateli Rumunii – 25 i 40-latka. Mężczyźni zostali złapani na gorącym uczynku, w trakcie opróżniania jednego z bankomatów. Obu grozi do pięciu lat więzienia.
Policja informuje też, że podobne belki z taśmą znaleziono w 26 innych bankomatach. Nikt nie potrafi jeszcze oszacować strat, ale wiadomo, że jednorazowo mężczyźni kradli od 50 do nawet kilkuset złotych.
Kieszonkowcy, programiści skimmerzy
Pomysłowość złodziei nie kończy się tutaj. Większość z nas jest w miarę ostrożna w zatłoczonych miejscach. Tam trzeba wyjątkowo uważać na kieszonkowców. Złodzieje są jednak bardziej pomysłowi.
Strzec muszą się też wszyscy, którzy posiadają karty zbliżeniowe. Nowa technologia jest ogromnym ułatwieniem przy dokonywania drobnych zakupów na mieście. Wystarczy podsunąć kartę do czytnika, aby zapłacić za towar. Bez wpisywania kodów pin czy potwierdzającego podpisu.
Te udogodnienie wykorzystują jednak oszuści, którzy urządzenie przypominające terminal zbliżeniowy noszą w kieszeni. Wystarczy, że zbliżą się z nim do naszej torebki, plecaka czy kurtki, aby niepostrzeżenie pobrać z naszego konta dwieście lub trzysta złotych (w zależności od limitu, jaki ustalimy). Doskonałym wyjściem jest w tym przypadku pokrowiec blokujący, który uniemożliwia wszelki kontakt z czipem karty w nim schowanym.
Od lat popularną strategią kradzieży okołobankomatowej jest też skimming. W praktyce jest to niepostrzeżene kopiowanie danych zapisanych na pasku magnetycznym, który znajduje się na karcie. Najczęściej przyjmuje to formę trudnej do zauważenia nakładki na bankomacie. Ta, kiedy wkładamy do niego naszą kartę, zczytuje z niej wszystkie dane. W tym przypadku uważać trzeba na dziwnie wyglądające terminale. Nigdy jednak nie będziemy w stu procentach bezpieczni, gdyż niektórzy oszuści system potrafią schować wewnątrz bankomatu.
Warto też, ustalić limity wypłacanych środków na jednej karcie. W przypadku kiedy już dojdzie do kradzieży, stracimy tylko część środków, nie wszystkie, które akurat mamy na koncie. Poza tym warto też mieć przy sobie lub zapisać w telefonie kontakt do banku, aby szybko zgłosić zaginięcie karty, kiedy już do tego dojdzie. Taka interwencja może zapobiec utracie środków z obsługiwanego przez kartę konta.