Radosław Mróz i jego żona Justyny Śliwowska. Dziennikarz TVN24 wyraził sprzeciw wobec tego, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość.
Radosław Mróz i jego żona Justyny Śliwowska. Dziennikarz TVN24 wyraził sprzeciw wobec tego, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość. Fot. instagram.com/rdk.mroz
Reklama.
"Wszystkie osoby i instytucje bezprawnie sięgające po wizerunek mój i mojej żony powinny liczyć się ze stosowną odpowiedzią. Nie ma zgody na zestawianie nas z jakimkolwiek ugrupowaniem politycznym" – napisał w emocjonalnym wpisie na Instagramie Radosław Mróz.
PiS próbuje przestraszyć wyborców spotem, w którym roztacza wizję Polski w 2020 roku za rządów PO. Jest to wizja, w której nasz kraj ma problem z kryzysem uchodźców. Na nagraniu widzimy wyimki z zagranicznych zamieszek z udziałem migrantów, wszystko zostało zaś okraszone złowróżbnym komentarzem.
Wykorzystano też wizerunek dziennikarki Justyny Śliwowskiej. W 29 sekundzie nagrania usłyszymy wyrwany z kontekstu fragment zapowiedzi wygłoszonej przez prezenterkę jakiś czas temu na antenie TVP Info.
Tonący brzytwy się chwyta
Tomasz Kamiński, autor książki "Pieniądze w służbie dyplomacji", zauważył, że w 2017 roku Polska stała się globalnym liderem, jeśli chodzi o przyjmowanie migrantów ekonomicznych. Tłumaczył, że PiS poprzez publikowanie spotu, który straszy obcokrajowcami wpuszczonymi przez PO, jest "tonącym, który brzytwy się chwyta".
Przypomnijmy, że wybory samorządowe odbędą się 21 października. Dotychczas w wyborach samorządowych w wolnej Polsce nie udało się przekroczyć frekwencji 47 proc. Co roku apeluje się do rodaków, by uświadomić im, jak ważny jest udział w głosowaniu.
Polecamy artykuł dziennikarki naTemat Katarzyny Zuchowicz, która pisała o problemie z wyborczą frekwencją, odnosząc się do sytuacji w Belgii.