Włodzimierz Czarzasty zapewniał wielokrotnie, że SLD nie będzie wchodzić w koalicję z PiS, bo partia Kaczyńskiego łamała konstytucję. Ale sytuacja na chwilę wymknęła się Czarzastemu spod kontroli, bo wydawało się, że koalicja PiS-SLD w powiecie koneckim powstanie. Nic z tych rzeczy.
PiS uczyniło z Polski coś na kształt spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Państwowymi przedsiębiorcami kierują ludzie dobierani z klucza partyjnego, a gdy zapisy konstytucji i prawa międzynarodowego są dla PiS niewygodne, to nie przejmując się nimi zwyczajnie ignorują, zarówno polską konstytucję, jak i prawo międzynarodowe.
Gdy jednak stało się o tych planach głośno w całej Polsce, szef SLD zareagował szybko i ogłosił, że żadnej koalicji nie będzie. Co więcej, wobec lokalnych polityków zostaną wyciągnięte konsekwencje.
W powiecie do zdobycia było 21 mandatów. Sześć przypadło PiS, pięć zdobyło PSL, cztery SDL Lewica Razem. W dalszej kolejności są Kreatywna Jedność Powiatu Koneckiego z trzema mandatami, Samorządni Ziemi Koneckiej z dwoma i Porozumienie Samorządowe TKN, które ma jednego radnego. SLD nie musiał zawiązywać koalicji z PiS, żeby współrządzić w powiecie.
Co ciekawe, wielu komentatorów politycznych wieszczyło, że prędzej złamią się politycy PSL, czyli partii "wiecznych koalicjantów". Władysław Kosiniak-Kamysz przypomina swoim działaczom, że współpraca z PiS może się skończyć dla PSL zostaniem przystawką PiS.