Biała Podlaska nie jest tylko jednym z miast, gdzie PiS poniósł sromotną klęskę. To bastion PiS, w którym dotychczasowy prezydent postrzegany był jako pupilek władzy. Kampania wyborcza była tu niezwykle agresywna i napastliwa, a propaganda dosłownie wchodziła ludziom do domów. Wydawało się, że w tym mieście Dariusz Stefaniuk jest nie ruszenia. Ale mieszkańcy Białej przejrzeli na oczy.
To Biała Podlaska była pionierem Mieszkania+, a Jarosław Kaczyński wbijał tu pierwszą łopatę pod budowę bloków. – Był pierwszy, jest młody, przyszłość przed nim – chwalił Stefaniuka.
Kaczyński otwierał tu również słynny, obwarowany metalowym parkanem pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich, o którym głośno było na całą Polskę. A Marta Kaczyńska - rondo im. Lecha Kaczyńskiego. W mieście powstało też rondo im. Żołnierzy Wyklętych, nadano honorowe obywatelstwo byłemu ministrowi zdrowia Konstantemu Radziwiłłowi, a prezydent Andrzej Duda właśnie tu obchodził pierwsze Święto Niepodległości za swojej prezydentury.
Widać było, że Stefaniuk, rocznik 1981, ma ogromne poparcie PiS, a "dobra zmiana" w pewnym momencie upodobała sobie to miasto.
Sam zresztą powoływał się na kontakty z władzą. "Byłbym totalnym nieudacznikiem, gdybym nie wykorzystał tych wszystkich znajomości z ludźmi, którzy są dzisiaj u władzy. Wschodnia Polska to nie zaścianek" – tak się przechwalał, że przez Białą miałaby biec autostrada A2.
"Agresywna i napastliwa kampania"
Wydawał się nie do ruszenia i pewny siebie. A jednak w drugiej turze pokonał go jego własny zastępca. Michał Litwiniuk, którego Stefaniuk wyrzucił z pracy, gdy dowiedział się, że będzie startował w wyborach ("za niestawienie się w pracy"). Kandydat, którego poparła Koalicja Obywatelska. Gorszego scenariusza dla wielbionego w PiS prezydenta chyba nie można sobie wyobrazić.
– Przerwaliśmy komedię pana Stefaniuka. Mimo bardzo agresywnej i napastliwej kampanii, jestem bardzo mile zaskoczony, że społeczeństwo bialskie okazało się odporne na propagandę. Mam wrażenie, że kampania negatywna też zadziałała przeciwko niemu, bo ludzie po prostu już mieli tego dość. Propaganda u nas była straszna. To była bardzo nachalna indoktrynacja – mówi nam były prezydent miasta Andrzej Czapski.
Po I turze Stefaniuk wystąpił razem z żoną. Ta, płacząc, opowiadała, jak to opozycja uderza w jej rodzinę i rozsiewa plotki na mieście, że mąż ją bije. Prezydent stał obok, na rękach trzymał dziecko. Niektórzy komentowali, że to efekt brudnej kampanii, inni grzmieli, że Stefaniukowie odstawili cyrk. Nie tylko na oczach Polski, ale również przy dziecku.
Do ostatniej chwili, przed ciszą wyborczą, mieszkańcy znajdywali pod domami "Tygodnik Podlaski", w którym – jak mówią – było tyle propisowskiej propagandy, że głowa mała. Stefaniuka przedstawiano niczym superprezydenta. "Dariusz Stefaniuk to sprawdzony prezydent, świetny menadżer. Będziemy z nim współpracować w następnej kadencji. Michała Litwiniuka nie znamy, nie wiemy, czy w ogóle zechce zabiegać wspólnie z nami o pieniądze dla Białej Podlaskiej" – cytowała gazeta liderów PiS.
– To było wręcz chamskie. Jedną gazetkę podrzucili w środę. Kolejną, choć to tygodnik, w piątek. Tego nie dało się czytać – mówi nam jedna z mieszkanek.
"Całkowity zanik inwestycji"
Ale propaganda to nie wszystko. Andrzej Czapski cieszy się, że społeczeństwo Białej Podlaskiej zdało egzamin. – Dało wyraz niezadowoleniu ze sposobu rządzenia przez prezydenta Stefaniuka. Całkowity zanik inwestycji, kolesiostwo, arogancja – tak wyglądała ta prezydentura. A miało być inaczej. To wszystko zebrało się razem do kupy – podkreśla były prezydent. Ludzie widzieli też obietnice, których Stefaniuk nie realizował. O inwestycjach, a właściwie ich braku, sami pisaliśmy tutaj.
Według "Rankingu wydatków inwestycyjnych samorządów 2014-2016", który przygotował magazyn samorządowy "Wspólnota", na 48 miast na prawach powiatu Biała Podlaska znalazła się na ostatnim miejscu.
Mieszkańcy mówią też o wpływach senatora Grzegorza Biereckiego. Nie brak takich, którzy liczą, że teraz będą mniejsze . Andrzej Czapski: – Byliśmy zdominowani przez Biereckiego i jego ekipę. Ale odrzuciliśmy partyjnego prezydenta. Chcemy mieć swobodę rządzenia. Nie chcemy mieć nad sobą zarządców z Gdańska.
Odmienić klimat miasta
Michał Litwiniuk był wcześniej wiceprezydentem miasta i to może być postrzegane jako pewien zgrzyt. Niektórzy zastanawiają się, czy mimo wszystko będzie współpracował z PiS, czy przypadkiem nie ulegnie wpływom z zewnątrz.
– Mógł to być problem, ale dziś, w moim przekonaniu, pan Litwiniuk jest suwerenny – odpowiada były prezydent. Mówi, że przed Białą teraz dużo pracy. Trzeba zrobić porządek po tym, co było. Również w tym, by odmienić klimat, jaki zapanował w mieście.
Jaką widzi przyszłość dla Dariusza Stefaniuka? – Kto wie, może za rok będzie posłem? – odpowiada.