
Najprościej ich wszystkich nazwać "narodowcami", "nacjonalistami" lub nawet "faszystami", nie wnikając w szczegóły. Tymczasem diabeł tkwi właśnie w nich. Skrajnie prawicowe środowisko w Polsce jest podzielone co najmniej równie mocno jak opozycja wobec "dobrej zmiany".
Jak bardzo skłócona jest skrajna prawica, najlepiej dowodzi tego los Mariana Kowalskiego. Jeszcze w latach 2014-15 był wiceprezesem Ruchu Narodowego. Trzy lata temu był kandydatem narodowców na prezydenta RP. Parę miesięcy po wyborach prezydenckich został odwołany z funkcji wiceprezesa RN, w końcu wystąpił z organizacji.
Ale warto przyjrzeć się innym liczbom, które dowodzą, że nie należy lekceważyć środowiska skrajnej prawicy. Organizowany przez narodowców od blisko dekady Marsz Niepodległości na Facebooku ma 266 tys. polubień. Dla porównania – PiS ma polubień 204 tys., zaś PO 167 tys.
Co ciekawe, od 2012 do 2015 r. i MW, i ONR współtworzyły Ruch Narodowy. Tuż po wyborach prezydenckich zwycięskich dla Andrzeja Dudy i tuż przed wyborami parlamentarnymi, w których wygrał PiS, w Ruchu Narodowym doszło do rozłamu. ONR-owcy uznali, że w RN zrobiło się za mało radykalnie, a za bardzo konformistycznie.
"W związku ze sprzeniewierzeniem się ideałom, jakie u zarania RN przyświecały nam wszystkim, jesteśmy zmuszeni opuścić Ruch Narodowy. Robimy to z wielkim żalem i poczuciem zawiedzionych nadziei, jakie pokładaliśmy w naszym wspólnym dziele. W tym miejscu apelujemy do Koleżanek i Kolegów brnących w bagno konformizmu o otrzeźwienie.
ONR pozostaje otwarty na współpracę z działaczami i całymi środowiskami, dla których honor i ideowość nie są tylko pustym frazesem, ale drogowskazem w życiu".
– Na Marsz Niepodległości zapraszamy wszystkich tych, którzy mają poczucie wspólnotowe, którzy mają pozytywne uczucia względem idei niepodległego państwa polskiego. Natomiast trudno, aby w tym Marszu szli ci, którzy kwestionują takie zasady – wyjaśnia prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Marsz ma jednoznacznie charakter pokojowy i radosny, odnoszący się do tych ideałów, które prowadziły Polaków do walki lub pracy na rzecz niepodległości. Jeśli ktoś na Marszu świętował to inaczej, to jest to promil. Tym razem jesteśmy na te nieakceptowane formy świętowania wyczuleni bardziej, bo po ostatnim Marszu np. redakcja naTemat pokazuje tylko jeden kontrowersyjny baner, nie prezentując tego, co jest sensem tego święta.
Ale przed rokiem na Marsz zaproszono Roberto Fiore, którego nazywa się spadkobiercą Benito Mussoliniego. Fiore uważa, że dla historii Włoch "faszyzm był wspaniałym epizodem", że należy walczyć z "wszechobecnymi siłami żydostwa" i nie ma nic przeciwko temu, aby nazywać go neofaszystą.
"Osoby związane z organizacją Marszu Niepodległości, które znamy osobiście, atakują nas za bycie rzekomymi prowokatorami i agentami. Cały czas podkreślają, że nie mają, ani nie mieli na temat Czarnego Bloku wiedzy. Jest to kłamstwo. Zeszłoroczny Czarny Blok został zorganizowany w porozumieniu z organizatorami Marszu, jak i Strażą Marszu Niepodległości.
Okazało się jednak, że wskutek nagłośnienia haseł Czarnego Bloku w mediach (...) organizatorzy Marszu Niepodległości, a szczególnie Robert Bąkiewicz wraz z Robertem Winnickim przestraszyli się. (...) Bąkiewicz i Winnicki ulegli po prostu poprawności politycznej i utwierdzili się w przekonaniu, że na tym należy budować polityczny kapitał, a nie na radykalnych hasłach jak w przeszłości". Czytaj więcej
Ta dyskusja pokazuje, jak ostre są podziały w tym środowisku. I komu bardziej pasują czarne stroje i zasłonięte twarze, a kto już poszedł w garnitury. O tym, że wszystkich organizacji nacjonalistycznych nie można wrzucić do jednego worka, mówił w rozmowie z naTemat Marcin Rey, który od lat obserwuje ruchy narodowców w Polsce i prowadzi blog "Rosyjska V kolumna w Polsce".
Oczywiście, że w środowisku narodowym faszyści się kręcą. Jednak mówienie, że wszyscy narodowcy to faszyści jest nieuprawnionym uproszczeniem. To bzdura. Między różnymi ruchami nacjonalistycznymi są spore różnice.
Na przykład "Szturmowcy" są narodowcami socjalistycznymi, jeśli chodzi o poglądy gospodarcze. Natomiast w kwestiach geopolitycznych – są antyrosyjscy.
