Marek Migalski w zaledwie dwóch zdaniach idealnie podsumował totalną klęskę polityki partii rządzącej. Znany politolog zauważył, że w ciągu trzech dni Prawo i Sprawiedliwość wycofało się dwukrotnie w sprawach dla partii niezwykle ważnych.
"Dwie cofki PiS w trzy dni. Najpierw przed UE, teraz przed USA. I to by było na tyle ze snów o potędze" - napisał Marek Migalski na Twitterze. Trudno o bardziej lapidarne i zarazem celne podsumowanie kompletnej katastrofy, jakiej doświadczają od kilku dni politycy partii rządzącej.
Najpierw chyłkiem wycofali się z reformy Sądu Najwyższego i przywrócili do pracy I prezes SN Małgorzatę Gersdorf oraz resztę sędziów, których wcześniej z uwagi na wiek powyżej 65 lat próbowali odesłać na emeryturę. Aż przykro było słuchać prób przekuwania na sukces porażki, jaką PiS poniosło w tym starciu z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Natomiast w sobotę media obiegła informacja, że operator TVN, który nagrywał neonazistów w Wodzisławiu Śląskim, sam ma zarzuty propagowania nazizmu, a do jego mieszkania weszli agenci ABW. Szybko pojawiły się oskarżenia pod adresem ABW i Prokuratury Krajowej o zamach na wolność mediów.
Wielu zwracało wówczas uwagę, że za TVN stoi amerykański kapitał, a trudno przypuszczać, by łamanie karków dziennikarzy spotkało się z poklaskiem ze strony Białego Domu. I długo nie trzeba było czekać na kolejną "cofkę". W niedzielę pojawiło się oświadczenie prokuratury, w którym pojawiła się informacja, że stawianie zarzutów Piotrowi Wacowskiemu było... przedwczesne.