Wicepremier Jarosław Gowin postanowił odwołać spotkanie z ambasador USA Georgette Mosbacher. Jak ujawniono w poniedziałkowy wieczór, przyczyną tego afrontu dyplomatycznego mają być słowa ambasador o sytuacji mediów w Polsce. Wicepremier uznał, że przedstawicielka USA wywiera nieformalny nacisk na obóz "dobrej zmiany".
Jarosław Gowin słowa ambasador USA potraktował jako próbę nieformalnego wywierania presji na ustawodawcę. I najwyraźniej bardzo to się nie spodobało wicepremierowi, tak bardzo, że postanowił odwołać spotkanie z ambasador Mosbacher.
Decyzja Gowina jest o tyle dziwna, że rząd PiS wielokrotnie powtarzał, jak bardzo zależy mu na świetnych relacjach z USA. Co więcej, zapewniał, że te relacje już są świetne. Pozostaje mieć nadzieję, że po odwołaniu spotkania przez wicepremiera nie będą... jeszcze gorsze.