O. Tadeusz Rydzyk na 27. urodzinach Radia Maryja.
O. Tadeusz Rydzyk na 27. urodzinach Radia Maryja. Fot. screen ze strony YouTube.com / Radio Maryja

Uważni słuchacze mogli dostrzec sygnały, jakie o. Tadeusz Rydzyk wysyłał, przemawiając podczas 27. urodzin Radia Maryja. – I nie bójmy się tej Unii Europejskiej. Niech się uczą od nas – pouczał redemptorysta rządzących, którzy zatańczyli na uroczystościach w Toruniu do pieśni "Abba Ojcze". Dwa dni później okazało się, że zakonnik stoi za nowym politycznym ruchem – Prawdziwa Europa.

REKLAMA
Prezes PiS, jeśli faktycznie wiedział o planach politycznych dyrektora Radia Maryja, to wykonał naprawdę sprytny manewr. Nie tylko uniknął nadwyrężania chorego kolana, rytmicznie kołysząc się do religijnych pieśni, ale też uniknął spojrzenia twarzą w twarz z o. Tadeuszem Rydzykiem. A można by się spodziewać, że to spojrzenie przyjazne by nie było.
Ci działacze PiS, którzy swej macierzystej partii opuszczać nie zamierzają i do Torunia w niedzielę przyjechali, raczej nie wiedzieli, w jakim spektaklu uczestniczą. Owszem, od dłuższego czasu mówiło się, że relacje między Toruniem a centralą przy Nowogrodzkiej są napięte. Owszem, spekulowano, że redemptorysta tworzy własną listę do Parlamentu Europejskiego.
logo
Na obchodach 24. urodzin Radia Maryja nie zabrakło Jarosława Kaczyńskiego. Fot. Screen Radio Maryja Youtube
O tym, że Kaczyński z Rydzykiem patrzą na siebie wilkiem, świadczyła nie tylko nieobecność prezesa PiS na urodzinach Radia Maryja. Ostatni raz Jarosław Kaczyński w takich uroczystościach uczestniczył po zwycięstwie partii w 2015 r. Później dwukrotnie był nieobecny, ale przesyłał list do uczestników. Tym razem nie było nawet listu.
I choć wszyscy zdawali sobie sprawę z napiętej sytuacji, to jednak sygnały z PiS są jednak takie, że nikt nie spodziewał się takiego ruchu. We wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął wniosek o rejestrację nowej partii. Oczywiście – nie złożył go osobiście zakonnik z Torunia. Pełnomocnikiem jest związany od lat z Radiem Maryja europoseł Mirosław Piotrowski.
Spróbujcie się teraz postawić w sytuacji prezesa PiS, premiera Morawieckiego lub innego czołowego działacza obozu dobrej zmiany: tyle lat wspierania wszelakich dzieł ojca dyrektora, comiesięczne przelewy do Torunia, coroczne masowe wyjazdy na urodziny, wspólne pląsy z uniesionymi radośnie dłońmi, demonstracyjne modlitwy z różańcem w ręce... I to wszystko na nic?!
logo
Od lat PiS z partyjnych pieniędzy co miesiąc przekazuje blisko 40 tys. zł na fundację o. Rydzyka. Fot. Dominik Dziecinny / Agencja Gazeta
Nie ma wątpliwości, że miłość, jaką prezes PiS zapałał do o. Tadeusza Rydzyka, była miłością z rozsądku. Jasne było, że błogosławieństwo redemptorysty przekłada się na liczbę mandatów w parlamencie. Mandaty na władzę, władza na pieniądze, itd. Ale apetyt dyrektora Radia Maryja - i na dobra materialne, i na to, by wpływać na prawodawstwo w kraju, rósł coraz bardziej.
Wygląda na to, że po latach miłości, później po cichych dniach i miesiącach, zaczyna się nowy etap. I cały czas najciekawsze wciąż przed nami.