Wszelkie sondaże mówią o tym od dawna. Pokazały to zresztą wyniki wyborów samorządowych. Opozycja w starciu z PiS-em szanse ma wtedy, gdy się zjednoczy. Przed Platformą Obywatelską i Nowoczesną był historyczny moment – prezydia obu ugrupowań postanowiły o utworzeniu w Sejmie wspólnego klubu parlamentarnego. Klub Nowoczesnej uchwałę jednak odrzucił.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Rano o uchwałach prezydiów klubów PO i Nowoczesnej poinformował na Twitterze poseł Jan Grabiec. Podkreślił, że ostateczna decyzja będzie należała do wszystkich członków poszczególnych klubów.
Nie od dziś wiadomo, że w tej kwestii w Nowoczesnej trwa istotny spór. I w głosowaniu w klubie Nowoczesnej ten spór dał o sobie znać.
– Uchwała została odrzucona – poinformowała szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, a zatem wspólny klub koalicji nie powstanie.
– Mieliśmy za sobą rozmowę na temat wzmacniania Koalicji Obywatelskiej poprzez powstanie wspólnego klubu. Taka uchwała popierająca powstanie klubu Koalicji Obywatelskiej tutaj w parlamencie została podjęta na prezydium. Natomiast po dyskusji, jaka została przeprowadzona i na poprzednim klubie, i na zarządzie, i teraz także na posiedzeniu klubu poselskiego Nowoczesnej, taka uchwała została odrzucona – przyznała.
Katarzyna Lubnauer dziennikarzom powiedziała tylko tyle, że klub "nie podjął uchwały, której chciała Kamila Gasiuk-Pihowicz". – Oczywiście rozmawiamy cały czas – zapewniła jednocześnie. Na Twitterze zaś podkreśliła, że ta decyzja nie przekreśla wspólnego startu w przyszłorocznych.
Jak widać, rozbieżne zdania ws. połączenia z klubem PO mają dwie najważniejsze osoby w partii – szefowa całego ugrupowania i szefowa klubu parlamentarnego. Katarzyna Lubnauer deklaruje, że chce współpracy z PO, ale nie zamierza się łączyć z klubem Grzegorza Schetyny. Z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz jest przekonana, że utworzenie wspólnego klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej to właściwe rozwiązanie i dla Nowoczesnej, i dla całej opozycji.
Grzegorz Schetyna ocenia, że podzielona i skłócona opozycja jest na rękę prezesowi PiS. "Dlatego musimy się integrować, szukać wspólnych wartości, budować wielką prodemokratyczną koalicję" – stwierdza szef PO.
Wtorkowy sondaż dla "Super Expressu" wykazał, że jeśli opozycja się zjednoczy (PO, Nowoczesna, PSL-UED, SLD, Razem i Teraz), ma duże szanse pokonać Prawo i Sprawiedliwość. I to z niemałą przewagą. Na PiS w tym badaniu wskazało 38 proc. ankietowanych, na opozycję aż 50 proc.