Katarzyna Lubnauer odejście posłów z Nowoczesnej nazywa aktem nielojalności i przekonuje, że twór PO-KO nie jest żadną koalicją.
Katarzyna Lubnauer odejście posłów z Nowoczesnej nazywa aktem nielojalności i przekonuje, że twór PO-KO nie jest żadną koalicją. Fot. Kuba Ociepa / Agencja Gazeta

Katarzyna Lubnauer nie kryła złości i rozczarowania postawą siedmiorga posłów, którzy zdecydowali się opuścić jej partię i przejść do klubu poselskiego PO-Koalicja Obywatelska. Szefowa Nowoczesnej mówiła o "nielojalności", która w przyszłości miałaby utrudniać rozmowy o szerokiej koalicji przeciwko PiS.

REKLAMA
– Są w parlamencie koła poselskie, które świetnie funkcjonują – stwierdziła w środę Katarzyna Lubnauer przepytywana w Sejmie przez dziennikarzy po tym, jak Nowoczesną opuściło siedmioro posłów. Ten akt nielojalności – jak Lubnauer nazwała zmianę barw klubowych – sprawił, że Nowoczesna ma za mało szabel na to, by tworzyć klub parlamentarny.
Szefowa partii przyznała, że odejście Kamili Gasiuk-Pihowicz i sześciorga innych posłów nadwyręża jej zaufanie do Grzegorza Schetyny i może sprawić, że rozmowy o wspólnej koalicji przeciwko PiS będzie się prowadziło o wiele trudniej. Lubnauer jednak nie wyklucza, że uda się dojść do porozumienia.
– To, co powstało nie jest zgodne z duchem Koalicji Obywatelskiej – mówiła Katarzyna Lubnauer. – Pamiętajmy o tym, że czekają nas kolejne wybory. Trzeba o nich myśleć. Według mnie, twór Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska nie jest tak naprawdę żadną koalicją i będzie słabszy – próbowała przekonywać Lubnauer.