Repolonizacja – to było słowo-klucz. Wszystko miało ruszyć z kopyta tuż po wyborach samorządowych. Właśnie minął miesiąc od II tury i... Właśnie się dowiedzieliśmy, że coś, co Prawo i Sprawiedliwość uznawało za sposób na media, właśnie zostało odłożone ad acta.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
O tym, że w resorcie kultury prace nad planem repolonizacji mediów idą jakoś nie po myśli partyjnych władz, wiadomo było od pewnego czasu. Teraz potwierdził to wiceminister kultury Jarosław Sellin (nota bene - były dziennikarz, pierwszy prezenter i szef redakcji "Informacji" w Telewizji Polsat).
W radiowej Jedynce wiceminister Sellin przyznał, że jego zdaniem istnieje "problem dotyczący mediów". – W większości dużych krajów europejskich nie ma takich sytuacji, że własność jakiegoś istotnego segmentu mediów jest w tak dużym stopniu w rękach kapitału zagranicznego – stwierdził.
Przyznał przy tym jednak, że planowana przez PiS repolonizacja mediów jednak nie wchodzi w grę. – Na razie tego tematu nie podejmujemy – potwierdził Sellin.
Parę dni temu zaprzyjaźniony z "dobrą zmianą" red. Michał Karnowski sugerował, że repolonizacja PiS-owi się nie uda, bo na to nie zgodzi się UE. Podsuwał przy tym władzy inny pomysł – zrobić "porządek" z domami mediowymi, przez które przechodzą pieniądze z reklam.