
Ambasador Francji jest zszokowany po słowach Jacka Czaputowicza. Szef MSZ nazwał Francję "chorym człowiekiem UE", który ciągnie Stary Kontynent na dno. Francuski dyplomata przypomina, że w interesie Polski są dobre relacje z obecnym rządem w Paryżu.
REKLAMA
Poświąteczny poranek raz po raz przynosi informacje o efektach poczynań polskiej dyplomacji. W Chinach polski korespondent został poproszony na "kurtuazyjną rozmowę" w związku z wypowiedzią Mateusza Morawieckiego o zagrożeniu, jakim mają być Chiny dla państw NATO. Ambasador Francji zaś komentuje słowa szefa MSZ Jacka Czaputowicza po tym jak ten nazwał Francję "chorym człowiekiem Unii Europejskiej, który ciągnie Stary Kontynent w dół".
– Nie będę ukrywał, że byłem zaskoczony, a nawet zszokowany tą wypowiedzią. Z różnych powodów – powiedział ambasador Francji Pierre Levy w rozmowie z dziennikarka Polsat News. Ambasador Francji podkreślił, że nie jest jego zamiarem ukrywanie problemów, z którymi boryka się rząd w Paryżu, ale jest zdziwiony słowami szefa polskiego MSZ.
Zdaniem ambasadora polscy politycy powinni zdawać sprawę z tego, że przeciwnicy Emmanuela Macrona na skrajnej prawicy i na skrajnej lewicy to te same siły, których wizje polityczne są sprzeczne z fundamentalnymi interesami Polski. Dyplomata przypomniał też, że Polska i Francja pracują wspólnie w dobrej wierze, by poprawić wzajemne relacje.
Pół roku temu określenia o chorym człowieku UE użyto w stosunku do Polski – że tak nasz kraj postrzegany jest na świecie. 29 byłych ambasadorów powołało w maju Konferencję Ambasadorów RP, której celem ma być analiza polityki zagranicznej. Dyplomaci skrytykowali krytykują politykę zagraniczną PiS, podkreślając, że zmierza ona do marginalizacji pozycji Polski w Unii Europejskiej.
źródło: Polsat News
