TVP przez niemal całą transmisję unikała pokazywania Donalda Tuska w Bazylice Mariackiej. Były premier trafił na ekrany dopiero przy słowach o robieniu kariery w oparciu o kłamstwo.
TVP przez niemal całą transmisję unikała pokazywania Donalda Tuska w Bazylice Mariackiej. Były premier trafił na ekrany dopiero przy słowach o robieniu kariery w oparciu o kłamstwo. Fot . Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Reklama.
"Przekaz podprogowy to emitowanie bodźców, które są wychwytywane przez ludzkie zmysły, ale człowiek nie jest w stanie ich świadomie zarejestrować. Nie jest to możliwe nawet przy wzmożonej uwadze i koncentracji".

Tyle teorii. Jej praktycznym zastosowanie od miesięcy parają się serwisy informacyjne w telewizji publicznej, ale to co zrobiły w sobotę jest jak szuranie po dnie. Bliżej dna już być chyba nie można.
Jednym z najbardziej oklaskiwanych mówców podczas uroczystości pogrzebowych Pawła Adamowicza był ojciec Ludwik Wiśniewski. – Człowiek posługujący się językiem nienawiści, człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju i będziemy odtąd tego przestrzegać – mówił Wiśniewski nad urną prezydenta Gdańska.
Gdy dominikanin wypowiadał te słowa, w swoim materiale "Wiadomości" TVP zrobiły zbliżenie na... Donalda Tuska. Wielu internautów zgoła odmiennie zrozumiało słowa o. Wiśniewskiego.
W ciągu dnia pojawiały się zarzuty o cenzurze w TVP. Publiczny nadawca relacjonował uroczystości z pewnym opóźnieniem w stosunku do stacji komercyjnych.