
– Jego przemówienie to był majstersztyk. Z całą dumą i godnością, poczuciem moralnej siły, ale też bez nienawiści wystąpił przeciwko nienawiści i pogardzie. Nie można było tego lepiej ująć. To był głos lidera politycznego, taki, jakiego w tym momencie można było oczekiwać. W doskonałym stylu i tonie. On wiedział do kogo adresuje te słowa, ale tego nie powiedział. Nie wypomniał nikogo po nazwisku. I każdy jego słowa powinien wziąć do siebie – mówi naTemat Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny "Liberte!".
Naczelny Liberté! znany jest z ostrej krytyki politycznego zaangażowania Kościoła, a mimo to był pod absolutnym wrażeniem wystąpienia gdańskiego dominikanina. – Pomimo mojego negatywnego stosunku do instytucji Kościoła tym bardziej doceniam osobę, która potrafi wznieść się ponad jej ograniczenia i słabości. O. Ludwik Wiśniewski jest osobą odważną, bezkompromisową i mówi wprost o nienawiści w Kościele. Jego przemówienie powinno stać się moralnym przewodnikiem politycznym – mówi.
Bogdan Borusewicz dodaje, że nie pamięta, by duchowny był tak poruszony: – To, co się stało wstrząsnęło również nim. Bardzo przeżył morderstwo jednego ze swoich uczniów. On miał wpływ na formację religijną Pawła Adamowicza. Paweł Adamowicz był pod jego wpływem.
W najtrudniejszym okresie walki Solidarności z komunistycznym reżimem, w latach 1981-1988 prowadził we Wrocławiu duszpasterstwo akademickie, protestował też w obronie skazanego Władysława Frasyniuka. Współpracował m.in. z Aleksandrem Hallem i Bogdanem Borusewiczem.
Za swoje zasługi został w 2006 r. odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski a w 2015 r. przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Obecnie wciąż jest aktywny w debacie publicznej, szczególnie dotyczącej roli i kondycji kościoła katolickiego w Polsce. Jest Honorowym Obywatelem Miasta Gdańska.
Czytaj więcej
O. Wiśniewski jawi się jako wyraźne przeciwieństwo m.in. abpa. Głódzia. – Abp Głódź reprezentuje episkopat i Kościół instytucjonalny. O. Wiśniewski siebie. Jest jedną z niewielu indywidualności, która idzie wbrew temu, co Kościół katolicki w Polsce głosi. W tym sensie jest dysydentem, który nie boi się własnego zdania – mówi Leszek Jażdżewski.
"I nie jest to wynik propagandy libertyńskiej, zabiegów kół masońskich czy międzynarodowych spisków. Chrześcijaństwo wykorzeniamy my sami, duchowni i najgorliwsi członkowie Kościoła, własnymi rękami i na własne życzenie". Czytaj więcej
"Organizatorzy kibicowskich uroczystości na Jasnej Górze mogą nie zdawać sobie sprawy, że uczestnictwa w Eucharystii nie można pogodzić z agresywnym i nienawistnym zachowaniem, ale teologicznie wykształceni ojcowie paulini mają obowiązek ich o tym pouczyć, a nawet zażądać wykluczenia takich zachowań, jeśli chcą zostać przyjęci na Jasnej Górze". Czytaj więcej
– To osoba, którą trzeba darzyć jak największym szacunkiem. Odważny człowiek, bardzo mocno zakorzeniony w wartościach. Kościół w Polsce przeżywa potężny kryzys i uważam, że takich osób postaci, jak o. Wiśniewski bardzo potrzebuje. Bo one mogą przywrócić Kościołowi autorytet. Potrzebny tak naprawdę nie tylko Kościołowi, ale i Polsce – mówi naTemat Tadeusz Aziewicz.