Reklama.
– Po formalnej decyzji premiera o wyznaczeniu daty ponownych wyborów na urząd prezydenta Gdańska przychodzi czas indywidualnych decyzji. Mimo krótkiego czasu od śmierci Pawła Adamowicza jego miasto musi dalej żyć – mówiła Dulkiewicz.
– Przez ostatnie 13 lat współpracowałam z Pawłem Adamowiczem. Wprowadzał mnie w trudną materię zarządzania miastem, (…) uczył mnie jak patrzeć na Gdańsk jego oczami, jak kochać gdańszczan i gdańszczanki – kontynuowała.
Następnie zapowiedziała to, na co czekali wszyscy zgromadzeni. – Podjęłam decyzje o kandydowaniu na urząd prezydenta Gdańska – stwierdziła. Dulkiewicz podkreśliła także, że będzie kandydowała, ponieważ "tego życzyłby sobie Paweł Adamowicz".
Pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska potwierdziła, że będzie startowała z komitetu "Wszystko dla Gdańska". To środowisko, które w dużej mierze tworzyła razem z Pawłem Adamowiczem.
Dodajmy, że same wybory prawdopodobnie będą tylko formalnością. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego partia nie wystawi w Gdańsku żadnego kandydata, Dulkiewicz ma też poparcie sejmowej opozycji.