Piotr Gliński dokonał nietypowego "wyczynu" podczas czwartkowego programu "Poranna rozmowa w RMF FM". Wicepremier i minister kultury po prostu uciekł ze studia, gdy z ust Roberta Mazurka padło niewygodne dla niego pytanie o zmniejszenie dotacji na Europejskiego Centrum Solidarności w Gdański.
Gdy prowadzący rozmowę zapytał o to, co stało się z niemal połową obiecanych Europejskiemu Centrum Solidarności pieniędzy i jaki jest powód ich zabrania, Piotr Gliński stwierdził najpierw, że nie będzie odpowiadał na takie pytanie. Zasłonił się przy tym... morderstwem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Prowadzący nie dał się jednak tak łatwo zbyć i drążył temat zmniejszonej dotacji. Na to wicepremier się obraził, wstał, podziękował, zerwał z siebie osprzęt nagłaśniający i wyszedł ze studia.
Jak jednak widać po innej rozmowie z politykiem PiS, na pytanie o pieniądze dla ECS można odpowiedzieć rzeczowo i nie uciekając ze studia. Zrobił tak zastępca Piotra Glińskiego, Jarosław Sellin w telewizji wPolsce. Wyjaśnił tam podział przyznawanych pieniędzy między MKiDN, prezydenta Gdańska oraz marszałka województwa pomorskiego.
"Pan R.MAZUREK często szczuje na mnie za karę,że nigdy nie chciałam się zgodzić na rozmowę z nim. Dla nienawistnego R.Mazurka jestem 'wyjątkowej klasy specjalistką od hejtu', dla innych - specjalistką od dosadnego,barwnego ale przecież nie wulgarnego języka" – stwierdziła posłanka PiS.
Głos w sprawie porannego wyjścia ze studia zabrał sam autor zamieszania.
– Wyszedłem dlatego, że na rozmowę z redaktorem Mazurkiem zgodziłem się tylko pod warunkiem, że nie będziemy rozmawiać o śmierci pana prezydenta Adamowicza. Uważam, że w okresie żałoby ten temat nie powinien być poruszany przez polityków. Pan redaktor niestety złamał słowo. Dlatego zareagowałem emocjonalnie i opuściłem studio [...] Łączenie tego teraz ze śmiercią pana prezydenta Adamowicza jest więcej niż bulwersujące – tak sytuację tłumaczy Wirtualnej Polsce wicepremier Piotr Gliński.