
Przyjęło się, że każdy chce i powinien mieć dzieci. Że to kolej rzeczy, która po prostu w życiu musi się wydarzyć, a jeśli tego nie chcesz - coś musi być z tobą nie tak. Również samo rodzicielstwo, a zwłaszcza macierzyństwo, przedstawia się zwykle w samych superlatywach – udając, że ciemne strony nie istnieją. Założycielka strony "Żałuję rodzicielstwa" przełamuje tabu.
Choć czasy się zmieniają, wciąż trudno jest znaleźć przestrzeń - czy to realnie czy w sieci - w której spokojnie można podzielić się swoimi wątpliwościami co do posiadania dzieci. Tymczasem, mimo że dla wielu to niewyobrażalne, decyzji o potomstwie można żałować, a gdy tak się zdarza - nie powinniśmy czuć się winni, gorsi i być osądzani.
Strona na Facebooku ma odczynić tabu, a jej założycielka i osoby przy projekcie współpracujące mają nadzieję, że wielu ludziom pomoże w podejmowaniu świadomych decyzji o rodzicielstwie.
W niektórych przypadkach problemy wynikają również ze środowiska, w którym ludzie się wychowywali. Istnieją ci, którzy dorastali w konserwatywnych środowiskach, przede wszystkim na wsiach, gdzie idea bezdzietności czy żałowania rodzicielstwa jest nie do pomyślenia. Mąż może pić, bić żonę codziennie, nie zajmować się w ogóle dziećmi, ale one muszą być. Małżeństwo również.
Jako że temat jest kontrowersyjny, nie tylko prowokuje do dyskusji, ale i - jak to w takich przypadkach bywa - wywołuje sporo hejtu. Administratorzy strony na Facebooku spotykają się z komentarzami mówiącymi, że zniechęcają kobiety do macierzyństwa, że nienawidzą dzieci, że to przez nich matkom się w głowach przewraca i że propagują agresję wobec dzieci.
– Blokujemy osoby, które w wulgarny sposób reagują na wyznania rodziców, nie odpowiadamy na zaczepki, bronimy prywatności naszych czytelników. Staramy się udostępnić im miejsce, w którym będą mogli czuć się bezpiecznie i opowiedzieć o swoich lękach – tłumaczą.
Założycielka "Żałuję rodzicielstwa" chciała oswoić społeczeństwo z ważnym, choć pomijanym przez media tematem. Z drugiej strony celem powstania fanpage'a było również pokazanie rodzicom, czującym się w ten sposób, że nie są sami, że są ludzie im podobni, z którymi mogą rozmawiać.
Ostatnio napisała do nas dziewczyna, która została zgwałcona w wieku 16 lat. Rodzicie bali się, że pójście na policje i do szpitala nic nie da, a dziewczyna zostanie zlinczowana przez społeczność. Ukryli prawdę, kazali jej zapomnieć o wszystkim. Zrobiła tak jak kazali, natomiast ma do rodziców ogromny żal. Na szczęście nie zaszła w ciążę.
