Reklama.
Ta wiadomość w poniedziałkowy poranek gruchnęła jak grom z jasnego nieba. Były rzecznik MON Bartłomiej M., były poseł PiS Mariusz Antoni K. oraz cztery inne osoby zostały zatrzymane przez CBA. Osoby te również mają być związane z resortem obrony oraz Polską Grupą Zbrojeniową. W kontekście tego zatrzymania nowego znaczenia nabiera ostatni wywiad Bartłomieja M.
Liczę na to, że to się w końcu stanie (padną przeprosiny ze strony posła Misiły - przyp. red.), niemniej naprawdę... Gdyby to padało z ust innych ludzi, to pewnie bym się tym bardziej przejmował i martwił. Ponieważ pada to z ust takich osób, to uważam, że moja dotychczasowa praca była dobra dla Polski...
A może być tak, jeszcze tak zapytam, że możemy sprowadzać na siebie przez jakieś zachowania, jakąś mowę, jakieś działania, taką ostrą krytykę, może nie zawsze uprawnioną, że ktoś nam jakąś łatę przyklei?
Jeżeli chodzi o te ataki, które trwają, mnie już przecież w polityce nie ma zaraz będą 2 lata. Ja to jednak upatruję te ataki w tej działalności w resorcie obrony narodowej. Nie tylko w decyzjach dotyczących szczytu NATO, wymiany kadry oficerskiej, która jednak jest dzisiaj wyszkolona na Zachodzie, a nie w Moskwie, ale także Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO i wyrzucenie stamtąd osób, które miały postawione zarzuty o szpiegostwo na rzecz Rosji.