Lech Wałęsa spotkał się z uczniami w Europejskim Centrum Solidarności. Były prezydent pochwalił się w sieci zdjęciami z młodzieżą, a przy okazji ujawnił bulwersujący fakt. Lekcja historii musiała odbyć się na korytarzu, ponieważ "innego miejsca nie użyczono".
Mogłoby się wydawać, że spotkanie z byłym prezydentem będzie miało odpowiednią oprawę. Z relacji Lecha Wałęsy wynika, że nie znalazło się nawet pomieszczenie, w którym uczniowie mogliby w normalnych warunkach porozmawiać ze specjalnym gościem. Spotkanie odbyło się na korytarzu w Europejskim Centrum Solidarności, bo jak podkreślił Wałęsa, "innego miejsca nie użyczono".
"Dobrze, że jeszcze wiszę na ścianie i nie zdążono mnie z niej zdjąć w ramach gumkowania – napisał Lech Wałęsa na Twitterze. Do swojego posta dołączył zdjęcia z uczniami, którzy musieli znaleźć sobie miejsca na korytarzu. Były prezydent usiadł na krześle przy ścianie.
Sytuacja, do której doszło zbulwersowała część internautów i wywołała lawinę komentarzy na Facebooku. Niektórzy podkreślają, że to "wstyd i hańba". "Wałęsa nie takie upokorzenia znosił, bez uszczerbku na honorze, bo to wielki człowiek!" – brzmi inny komentarz.
Wałęsa o "taśmach Kaczyńskiego"
Ostatnio były prezydent w mediach społecznościowych skomentował najnowsze taśmy ujawnione przez "Gazetę Wyborczą". Tym razem napisał krótko, ale bardzo dosadnie na Twitterze o współpracy z braćmi Kaczyńskimi w czasach, gdy był prezydentem Polski. "Teraz już wiecie, dlaczego obu Kaczyńskich wyrzuciłem z pracy" – stwierdził w komentarzu na Twitterze.