"Ta śmierć jest i dla mnie osobistym ciosem, odejściem kogoś, kto był w moim życiu bardzo ważny" – mówił Jarosław Kaczyński o zmarłym Janie Olszewskim na antenie TVP Info. Wcześniej lider PiS nie złożył kondolencji osobiście, lecz poprzez Beatę Mazurek, co nie wszystkim się spodobało.
Jan Olszewski zmarł w czwartek późnym wieczorem w jednym z warszawskich szpitali, gdzie z powodu problemów zdrowotnych przebywał od kilku dni. Były premier, który we współczesnej historii Polski najbardziej zapisał się dzięki "nocy teczek", miał 88 lat.
Hołd Olszewskiemu oddali już przedstawiciele polskich władz, w tym prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Kondolencje złożył również Jarosław Kaczyński. Lider PiS początkowo nie zrobił jednak tego osobiście, a za pośrednictwem rzeczniczki partii Beaty Mazurek, za co wiele osób go krytykowało.
W piątek po południu Kaczyński pojawił się jednak na antenie TVP Info, gdzie osobiście wspominał zmarłego byłego premiera. Politycy bardzo dobrze się zresztą znali – współpracowali m.in. w Biurze Interwencyjnym Komitetu Obrony Robotników. Olszewski był również doradcą Lecha Kaczyńskiego.
Na antenie TVP Info szef PiS stwierdził, że Olszewski "obronił Polskę przed uzależnieniem od Rosji i jednocześnie rozpoczął taki zdecydowany marsz na Zachód". Nazwał go także "człowiekiem o wymiarze męża stanu".
– To był człowiek, który zdawał sobie sprawę, że zmiany, które nastąpiły w 1989 roku i w kolejnych latach, są dalece niewystarczające, że to nie jest jeszcze to, co można określić jako państwo naprawdę demokratyczne i naprawdę niepodległe. Bardzo konsekwentnie walczył o to, żeby to się zmieniło. To była walka trudna. Do dzisiaj jeszcze jej do końca nie wygraliśmy, ale bardzo się w nią angażował – podkreślił.
Jarosław Kaczyński mówił także, że Jan Olszewski "patrzył na rzeczywistość w sposób dalekowzroczny". – (...) był człowiekiem, który widzi to, czego inni nie widzą, był człowiekiem bardzo inteligentnym i doskonale poinformowanym, znającym rzeczywistość polską i międzynarodową. Bardzo celnie ją oceniającym – ciągnął Kaczyński.
Lider Prawa i Sprawiedliwości nazwał również odejście Olszewskiego – "swojego politycznego nauczyciela" – "bardzo osobistym ciosem". – [To] odejście kogoś, kto był w moim życiu bardzo ważny – podkreślił.