Aleksandra Dulkiewicz dostała list z pogróżkami. Korespondencja do p.o. prezydent Gdańska zawierała groźby pozbawienia życia. Znaleziono w niej także biały proszek. Waga gróźb była na tyle poważna, że Dulkiewicz od kilku dni porusza się w asyście ochrony.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
List – jak podaje trojmiasto.pl – był zaadresowany do Aleksandry Dulkiewicz. W tej sprawie postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz. – List zawierał groźby pozbawienia życia wobec pani prezydent i członka jej rodziny. Był nierejestrowany i został wysłany z jednej z placówek pocztowych w Warszawie – powiedziała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Przesyłka trafiła do Urzędu Miasta 30 stycznia. W środku był biały proszek i list. Substancja została zabezpieczona. Po przebadaniu okazało się, że była to skrobia.
Z Aleksandrą Dulkiewicz zmierzą się dwaj reprezentanci prawicy – przedsiębiorca Marek Skiba oraz znany z bezskutecznego kandydowania w różnego rodzaju wyborach Grzegorz Braun, który dotąd z Gdańskiem nie był związany.