
Reklama.
Ponowne ustawienie pomnika Henryka Jankowskiego odbyło się bez porozumienia z władzami miasta Gdańsk. Za akcję odpowiada "Solidarność", o czym poinformował wiceprzewodniczący zakładowej "S" ze stoczni w Gdańsku, pomorski radny PiS – Karol Guzikiewicz.
Na miejscu była policja, funkcjonariusze wylegitymowali stoczniowców, którzy brali udział w montażu pomnika. Obecnie trwa usuwanie z cokołu napisów, namalowanych farbą w sprayu. "Bądź za ofiarami", "Zło", "Pedofil" – takie hasła napisano czerwoną farbą na piedestale.
Bitwa o pomnik
Zwolennicy prałata oskarżanego o pedofilię i liczne przypadki molestowania seksualnego już wcześniej próbowali na nowo zamontować obalony w środową noc pomnik. Reprezentanci gdańskiej "Solidarności" przywieźli figurę Jankowskiego na pace samochodu ciężarowego.
Zwolennicy prałata oskarżanego o pedofilię i liczne przypadki molestowania seksualnego już wcześniej próbowali na nowo zamontować obalony w środową noc pomnik. Reprezentanci gdańskiej "Solidarności" przywieźli figurę Jankowskiego na pace samochodu ciężarowego.
Ciężarówka z figurą duchownego podjechała kilkanaście metrów od manifestantów. Dalej jednak nie mogła. Drogę zablokowali bowiem policjanci, którzy twierdzili, że czekają na rozkazy z centrali. Trwały rozmowy z miastem. Urzędnicy stwierdzili, że nie można zamontować pomnika bez dopełnienia formalności.
Pomnik ks. Jankowskiego przewrócono w nocy ze środy na czwartek. Całe zajście zarejestrował dziennikarz Tomasz Sekielski, którego poinformowano wcześniej, że coś ma się wydarzyć pod monumentem.