Film "Avengers: Endgame" może być ostatnią produkcją Marvela, w której zobaczymy kultowego Iron Mana. Wszystko przez kończący się kontrakt Roberta Downeya Jr. i plotki, które mówią o tym, że nie zamierza go przedłużać. Portal Comicbook.com zwraca uwagę nawet na to, że fabuła ostatnich filmów zmierza do zakończenia wątku Iron Mana w świecie Marvela.
Już za kilka tygodni w kinach zobaczymy najnowszą odsłonę serii Avengers "Endgame". To w niej herosi Marvela ponownie zjednoczą się, żeby zawalczyć z ich arcywrogiem Thanosem. Być może jest to też ostatnia z części superprodukcji, w której zobaczymy Iron Mana. Wszystko przez grającego go Roberta Downeya Jr.
Aktorowi kończy się kontrakt z promocją filmu "Avengers: Endgame" i chodzą słuchy, że nie zamierza go przedłużać. Nawet autorzy scenariusza nadchodzącej części "Mścicieli" nastawiają się na to, że będą musieli się pozbyć z uniwersum Iron Mana. Zwraca na to uwagę portal Comicbook.com i w sumie trudno się z tym nie zgodzić.
Przede wszystkim wróćmy do końcówki poprzedniej części –Avengers "Infinity War". (UWAGA SPOILERY) Widzimy w niej, jak Iron Man jest świadkiem de facto unicestwienia wszystkich otaczających go superbohaterów łącznie z jego podopiecznym – Spider-Manem. Heros czuje się odpowiedzialny za to, co widać w końcowych scenach filmu.
Z kolei w trailerze "Endgame" Iron Man pokazany jest jako rozbitek dryfujący w statku kosmicznym przez galaktykę. Jest wyraźnie załamany. Zostawia wiadomość pożegnalną swojej ukochanej – Pepper Potts, granej przez Gwyneth Paltrow, której nota bene także nie ma już w uniwersum z powodu rezygnacji aktorki.
Czyżby scenarzyści przygotowywali już widzów do wielkiej rozłąki z superbohaterem? Może podczas walki z Thanosem to właśnie od polegnie? Odpowiedzi na te pytania poznamy pewnie dopiero na początku maja w kinach.