
Reklama.
Wybór Szkota do roli agenta 007 byłby swoistym ukłonem w stronę Iana Flemminga – pisarza, który stworzył postać Jamesa Bonda. Zgodnie z zamysłem autora, Bond pochodził właśnie z północnej części Wielkiej Brytanii, był synem Szkota i Szwajcarki. Zgodnie z pogłoskami największe szanse mają gwiazdor "Bodyguarda" – Richard Madden i aktor znany z serialu "Outlander" – Sam Heughen.
To oznacza, że po zagraniu w 25. Bondzie z rolą agenta Jej Królewskiej Mości pożegnałby się Daniel Craig. Nowym 007 nie zostałby również czarnoskóry aktor Idris Elba, który od dłuższego czasu próbuje przekonać międzynarodowych fanów, że przyszedł czas na zmianę wizerunku Jamesa Bonda.
Do tej pory jedynie pierwszy Bond – Sean Connery był z pochodzenia Szkotem. George Lazenby był Australijczykiem, Timothy Dalton – Walijczykiem, Pierce Brosnan – Irlandczykiem, a Roger Moore i Daniel Craig – Anglikami.
Na pewno zabraknie Tomasza Kota
Danny Boyle, reżyser 25. części przygód słynnego agenta, przy obsadzaniu roli czarnego charakteru brał pod uwagę Tomasza Kota. Tomasz Kot został poproszony przez reżysera o przygotowanie kilku scen, w których interpretował ostatnie role szwarccharakterów. Niestety w filmie nie zobaczymy Polaka, ponieważ przeciwny jego obsadzeniu był Daniel Craig.
Danny Boyle, reżyser 25. części przygód słynnego agenta, przy obsadzaniu roli czarnego charakteru brał pod uwagę Tomasza Kota. Tomasz Kot został poproszony przez reżysera o przygotowanie kilku scen, w których interpretował ostatnie role szwarccharakterów. Niestety w filmie nie zobaczymy Polaka, ponieważ przeciwny jego obsadzeniu był Daniel Craig.
Źródło: screenrant.com