
Za pół roku kończy się kadencja rządu, który na sztandary wyniósł politykę historyczną i patriotyzm. Ale w czasie tych czterech lat ani prezydent, ani żaden z premierów, nie pojawił się na cmentarzu polskich oficerów w Katyniu. Co roku, w okolicach 13 kwietnia, wielu Polaków sobie o tym przypomina. "A kiedy ktoś z obecnie rządzących był ostatnio w Katyniu?" – pytają w internecie.
Duda w Charkowie i Bykowni
– Uważam, że to wstyd, że prezydenta dotąd nie było jeszcze w Katyniu – ocenia w rozmowie z naTemat Ewa Bojanowska-Burak, prezes Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich w Katowicach.
"Katyń jest odcięty"
Izabella Sariusz-Skąpska, prezes Federacji Rodzin Katyńskich, była z ministrem Glińskim w Charkowie. Jechało 70 osób. W 2017 roku mała grupka Rodzin Katyńskich towarzyszyła także delegacji z ministrem Glińskim w Bykowni.
Jednak sam Katyń 13 kwietnia w ostatnich latach praktycznie zanikł. – Delegacje jeżdżą na
inne nekropolie, a Katyń jest ciągle bez nas, jest odcięty. Dla nas to smutne, że popada w...
Zapomnienie? Czy rodzaj politycznej niełaski? Trudno to nawet nazwać. Padamy ofiarą
milczenia – mówi.
Ona nie łączy tych dni, choć w Katyniu straciła dziadka, a w katastrofie smoleńskiej ojca. – Nie mylę 10 i 13 kwietnia, nie tylko z powodów osobistych. Tyle lat zabiegaliśmy o Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Trwały dyskusje, który dzień wybrać - wspomina.
Była opcja, przez rodziny niezrozumiała, wskazująca 5 marca, kiedy wydano rozkaz katyński. Argumentowaliśmy, że to jak stawianie pomnika Stalinowi. Dla nas istotna była data 13 kwietnia. W 1943 roku tego dnia po raz pierwszy świat usłyszał słowo „Katyń”. Tego dnia prawda zaczęła wychodzić z dołów śmierci. A po latach 13 kwietnia 1990 roku Rosjanie przyznali się do odpowiedzialności za mord. Nikt z nas nie zamierza zmieniać jej daty. Mimo, że 10 kwietnia 2010 zginęli też członkowie Rodzin Katyńskich. W katastrofie, kilkanaście kilometrów dalej.
Nie wygłosili przemówień
Rodziny Katyńskie pamiętają, jak to się zmieniało. W 2016 roku do Katynia pojechała senator Anna Maria Anders.
"Na miejscu czekała pani ambasador Katarzyna Pełczyńska Nałęcz. Wtedy rangę uroczystości podnosiła obecność biskupa Antoniego Dydycza. Samolot specjalny lądował w Witebsku, 120 kilometrów od Katynia. Ale w 2017 roku była już tylko uroczystość na szczeblu ambasadora, odczytano list od ministra Glińskiego".
nie zostali dopuszczeni do głosu. Powiedziano im, że takie rzeczy to się wcześniej ustala z
organizatorami. To była pierwsza sytuacja, kiedy ktoś nam powiedział, że nie jesteśmy u
siebie. Że na Polskim Cmentarzu Wojennym, my, Rodziny Katyńskie, nie jesteśmy
żadną stroną. Tak nas wtedy potraktowano – wspomina z goryczą.
Rozgoryczenie rośnie, bo członkowie Rodzin Katyńskich są coraz starsi. – Te osoby niejedno widziały. A przede wszystkim widziały lata kłamstwa katyńskiego. I nagle okazuje się, że kłamstwo katyńskie minęło i przychodzi zapomnienie katyńskie. Czy to ma być następny etap? – pyta pani prezes.
Jaka polityka historyczna
Centralne obchody 13 kwietnia odbywają się w Muzeum Katyńskim w Warszawie, ale uroczystości trwają też w wielu innych miastach Polski. W całym kraju oddawany jest hołd pomordowanym żołnierzom. Ale chyba wszyscy widzą, że obchody centralne giną w cieniu Smoleńska. Zwłaszcza, jeśli pamiętamy, jak rząd podkreśla wagę polityki historycznej. I, na przykład, jak walczył o to, by Amerykanie zostawili w spokoju Pomnik Katyński w Jersey.
