Termin pozostaje ten sam – tuż po Wielkanocy. Ale nowy ma być zestaw uczestników tych rozmów. Beata Szydło przedstawiła kolejny pomysł w sprawie rozwiązania strajkowego pata. Akcja nauczycieli trwa już 9. dzień. Szanse na porozumienie mogą się pojawić dopiero po świętach, gdy dojdzie do spotkania przy okrągłym stole.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Według propozycji rządu to mają być wielotygodniowe rozmowy. I nie wystarczy, że przy stole zasiądą dwie strony, które są w sporze. Premier Mateusz Morawiecki, jak to określiła wicepremier Beata Szydło, ma być "patronem" tego stołu. A kto przy nim zasiądzie faktycznie?
– Na pewno będzie potrzebna ze strony rządu reprezentacja, która będzie miała czas, będzie się mogła zaangażować i też (w dalszej - przyp. red.) perspektywie będzie odpowiadać i pracować nad tymi projektami. Wyobrażam sobie, że okrągły stół to będzie wypracowanie pewnych rozwiązań prawnych również, które będą przyjęte – mówiła Beata Szydło w TVN24.
Wicepremier przyznała, że liczy też na udział wielu ekspertów, ale nie tylko – polityczni przeciwnicy PiS również.
Sprawa jest paląca o tyle, że wielkimi krokami zbliża się termin matur. Uczniowie kończący średnią szkołę powinni być sklasyfikowani do 26 kwietnia, aby móc przystąpić do egzaminów. Z tym jest jednak problem, ponieważ w wielu szkołach ze względu na strajk nie są zwoływane rady pedagogiczne. Wśród polityków PiS pojawił się pomysł, aby w trybie pilnym zmienić prawo tak, aby uprawnienia do klasyfikowania uczniów uzyskali jednoosobowo także dyrektorzy szkół.
Uważam, że powinni przy tym stole usiąść wszyscy, a więc powinni być również reprezentanci opozycji. To pozwoliłoby na to, żeby wypracować takie rozwiązania, które w kolejnej kadencji Sejmu i tych następnych będą wspólnymi propozycjami.