
Jacek Żakowski uważa, że nagonka, jaka po aferze taśmowej spadła na wieś i polskich chłopów jest niesprawiedliwa. W związku z tym zarzuca m.in. Januszowi Majcherkowi, który stwierdził ostatnio, że to chłopi są "hamulcami modernizacji", że to jego akademickie środowisko jest prowincjonalne i marnuje polskie pieniądze.
Kiedy Janusz A. Majcherek z wyższością i obcością pisze o chłopach, którzy jego zdaniem są odwiecznymi hamulcami polskiej modernizacji i najlepiej by było, żeby znikli z naszego krajobrazu, trafniej opisuje stan polskiej prowincjonalnej nauki oraz inteligencji niż rolę i sytuację polskiej wsi oraz chłopów. CZYTAJ WIĘCEJ
Żakowski uważa, że polski chłop nie tylko się zmodernizował, ale wygrywa również konkurencję na międzynarodowym rynku.
[Dr hab. Majcherek - red.] milczy o konserwujących archaiczną kulturę i strukturę akademicką zmarnowanych pieniądzach wydawanych na utrzymanie bezpłodnych docentów i kształcenie na publicznych np. tysięcy dziennikarzy, choć prawie wszyscy w tej branży masowo zwalniają i prawie nikt nie przyjmuje do pracy.
Publicysta nie zgadza się również z zarzutami o pazerności i skorumpowani wsi, które jego zdaniem są przywarami całego społeczeństwa, a nie jedynie chłopów, jak to się ostatnio utrzymuje.
Pracodawcy, finansiści, politycy, naukowcy, dziennikarze i związkowcy nie są mniej pazerni, egoistyczni, skorumpowani i nepotyczni niż organizacje chłopskie. Wciąż o tym czytamy. Ale jakoś nikomu nie przychodzi do głowy mówić ani pisać, że winna jest kultura miasta czy metropolii.
Cały felieton w "Gazecie Wyborczej"

