Reklama.
Wicemarszałek Beata Mazurek prowadziła burzliwe nocne obrady Sejmu. Zadanie to najwyraźniej ją przerosło. Posłance PO Krystynie Skowrońskiej nie pozwoliła dokończyć zdania, "bo skończył się czas". A gdy parlamentarzystka próbowała zadać pytanie, Mazurek wypaliła: "Mam dużo cierpliwości i wyrozumiałości dla pani, szczególnie dla takich blondynek jak pani". Już wiadomo, że sprawa trafi do Komisji Etyki Poselskiej.